Żyjemy coraz... krócej. Rozwój medycyny nie pozwala już wydłużać średniej długości życia. Ze względu na otyłość i używki jest gorzej, niż jeszcze kilkanaście lat temu.

Raport w tej sprawie opublikowała Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD). Według prognoz dzisiaj urodzona osoba w krajach rozwiniętych z grupy OECD powinna żyć 81 lat lat. To spadek wobec poprzednich przewidywań, w Polsce - o dwa miesiące.

Według raportu cały czas rośnie poziom otyłości oraz zwiększa się liczba chorych na cukrzycę. We wszystkich krajach OECD traktowanych razem aż 1/3 dzieci w wieku 5-9 lat ma nadwagę. W USA dotyczy to aż 43 proc. dzieci. W Polsce - 29,5 proc., więcej nieco lepiej niż średnia OECD.

Gdy idzie o dorosłych, to w OECD nadwagę ma blisko 60 procent.

Wzrasta też liczba zgonów z powodu zatrucia narkotykami i lekami opioidowymi. Śmiertelne żniwo zbierają wciąż papierosy - pali 18 proc. dorosłych. Istotne, że aż co siódmy umierający na choroby wywołane paleniem to palacz bierny, a niemały odsetek - to dzieci. W Polsce pali 22,7 proc. dorosłych.

Od alkoholu w krajach OECD uzależnionych jest 4 proc. obywateli. Spożycie alkoholu na osobę wynosi średnio 8,9 litra na osobę, czyli butelka wina co 3-4 dni. Przy tym według raportu sytuacja poprawia się; wprawdzie alkoholu pije się dużo, ale lepszej jakości i w mniejszych ilościach za jednym razem.

Aż 1/3 zgonów w krajach OECD jest bezpośrednim efektem zawału, udaru i innych chorób krążenia. Nowotwory odpowiadają za 25 proc. zgonów.

Pewną rolę odgrywa też zanieczyszczenie powietrza - w 2016 roku odpowiadało za 40 zgonów na 100 tysięcy osób. Według prognoz będzie tylko gorzej.

bsw/forsal.pl