Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro przyznał, że jego resort na prośbę Prokurator Generalnej Ukrainy pomaga naszym wschodnim sąsiadom w dokumentowaniu zbrodni wojennych, jakich dopuszczają się Rosjanie na Ukrainie. Owocem tych prac ma być międzynarodowy proces wytoczony Władimirowi Putinowi.

„W niedzielę kontaktowała się ze mną Prokurator Generalna Ukrainy Irina Wenedyktowa i poprosiła, by z uwagi na skalę zbrodni wojennych, dużej fali uchodźców, która przyjechała do Polski i wielkiego wyzwania, jakim jest praca ukraińskiej prokuratury w warunkach wojennych, pomóc Ukrainie w gromadzeniu materiałów dowodowych” - powiedział w wywiadzie udzielonym portalowi wpolityce.pl minister Ziobro i dodał: „Mogą one zostać wykorzystane w przyszłym procesie przed Międzynarodowym Trybunałem Karnym w Hadze lub innym powołanym w przyszłości trybunałem do osądzenia zbrodni wojsk i samego reżimu Putina”.

Szef polskiego resortu sprawiedliwości stwierdził też: „Próba ośmieszania naszych działań, nie wspominając już o fakcie, że była to inicjatywa ukraińska, jest dla mnie zastanawiająca. Rosyjscy zaborcy mogą być zadowoleni z powodu ataków na polską prokuraturę”. Ziobro dodał, że utrwalanie świadectw zbrodni, zabójstw dzieci, ludności cywilnej to niezwykle poważny proces a „zadaniem wspólnoty międzynarodowej będzie wypracowanie modelu sądowego, dzięki któremu osoby odpowiedzialne zostaną kiedyś skazane”.

Minister sprawiedliwości podkreślił, że to polska ofensywa dyplomatyczna w znaczącej mierze przyczyniła się do międzynarodowej solidarności z napadniętą przez Putina Ukrainą. „W tych działaniach należymy do liderów w Europie” – skonstatował prokurator generalny i przypomniał, że w ostatnich latach to właśnie politycy obozu Zjednoczonej Prawicy przestrzegali Zachód przed zbrodniczym reżimem prezydenta Putina, podczas gdy czołowe państwa UE, głównie Niemcy „zachowywali się jak odurzeni” i  „zamykali oczy na kolejne zbrodnie Putina”.

Zbigniew Ziobro przypomniał też, że po pierwszej napaści Rosji na Ukrainę to właśnie niemiecka kanclerz Merkel stanowczo sprzeciwiła się wprowadzeniu ostrzejszych sankcji proponowanych w 2014r., przez administrację amerykańską, co powodowało poczucie bezkarności u rosyjskiego dyktatora, a zarazem wzmacniało ekonomicznie jego reżim.

 

ren/wpolityce.pl