Dziś, dokładnie w 38. rocznicę pacyfikacji kopalni "Wujek", najkrwawszej zbrodni stanu wojennego, Lewica postanowiła złożyć w Sejmie skandaliczny projekt. Włodzimierz Czarzasty oraz jego formacja domagają się... przywrócenia byłym esbekom ich sowitych emerytur! Sprawę w mocnych słowach skomentował Krzysztof Wyszkowski.

"Niesamowite jest, że składa się dziś taki wniosek. Dodatkowo robią to ludzie, którzy w sensie osobistym są spadkobiercami zbrodni komunistycznych. Ziemia się nie trzęsie, piorun nie strzeli tych ludzi. To oszałamiające"-powiedział na antenie Polskiego Radia 24 działacz opozycji czasów PRL. 

"Skandal całej tej sytuacji polega na tym, że dzisiaj zabierze się jednej grupie społecznej prawa nabyte, jutro zabierze się sędziom, pojutrze prokuratorom, a popojutrze wszystkim tym, którzy są - według partii rządzącej - nielojalni, agresywni, walczący o rzeczy, które partia rządząca nie uważa za ważne"-tak lider SLD, Włodzimierz Czarzasty tłumaczył projekt Lewicy. Zdaniem polityka, odbieranie praw nabytych "służy źle stabilności państwa".

Komentując sprawę w rozmowie z Tadeuszem Płużańskim na antenie Polskiego Radia 24 Krzysztof Wyszkowski przypomniał, że zbrodnicza rola Służby Bezpieczeństwa PRL została uznana nawet przez międzynarodowy sąd.

"Oburzamy się, że Rosjanie są głupi i podli, bo tolerują pamięć o Stalinie. Przecież taki wniosek, trwanie pomników Stalina w Rosji, obecność ludzi jak Włodzimierz Czarzasty, formacji jak SLD w życiu politycznym jest jak wystawianie honorowych posterunków przy pomniku Stalina"-ocenił członek Kolegium IPN. 

"W środku Warszawy stoi pałac Stalina, a ta partia jest strażnikiem idei stalinowskich i duchowej obecności sowietyzmu w życiu politycznym. To jest ohydne, ale to naprawdę się dzieje"-dodał Wyszkowski. 

Oprócz rocznicy krwawej pacyfikacji kopalni "Wujek" z 1981 r., obchodzimy dziś rocznicę innej krwawej zbrodni komunistów. Dziś mija również 49 lat od masowych protestów Grudnia '70 na Wybrzeżu, gdy milicja i wojsko użyły broni wobec protestujących. Zginęło 45 osób, a ponad 1100 zostało rannych. Pytany o to, czy są jeszcze szanse na osądzenie zbrodniarzy Grudnia'70, Krzysztof Wyszkowski odpowiedział, że raczej nie ma już takich możliwości. 

"Chodzi o polityczną odpowiedzialność, w sensie formacji ideowych. Jeżeli syn działacza PZPR Włodzimierza Czarzastego tworzy nową partię polityczną w postsowieckim duchu, to mamy wulgarną kontynuację antypolskich działań politycznych"-stwierdził działacz opozycji czasów PRL. W ocenie gościa Polskiego Radia 24, Polacy, honorując "takich zbrodniarzy jak Wojciech Jaruzelski", nie w pełni odzyskali wolność. 

"Mamy jawną, bezczelną i bezpośrednią kontynuację następstwa synów po strasznym dziedzictwie ojców. Włodzimierz Cimoszewicz, syn zbrodniarza NKWD reprezentuje Polskę w europarlamencie. Dopominamy się o karanie ludzi, którzy fizycznie popełniali zbrodnie, ale mamy do czynienia z demokratyczną i uznawaną w Europie kontynuacją"-skomentował Krzysztof Wyszkowski, w którego ocenie także problem "buntu kasty sędziowskiej" ma u swoich źródeł obronę starego układu.

yenn/Polskie Radio 24, fRONDA.PL