Szef Rady Europejskiej, Donald Tusk podczas rozmowy z dziennikarzami w Brukseli znów zaatakował rząd PiS. Chodzi o wniosek ministra Zbigniewa Ziobry do Trybunału Konstytucyjnego w związku z art. 267 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej.

"Generalnie atmosfera, jeśli chodzi o polskie władze, nie jest jakoś szczególnie proeuropejska, tak bym powiedział i niczego tu chyba nie odkrywam. To dość oczywiste i liderzy partii rządzącej nie ukrywali swojego takiego co najmniej dwuznacznego stosunku do UE jako takiej (...) To nie deklaracje tego czy innego polityka, czy on jest za czy przeciw UE, tylko konkretne działania"-ocenił Tusk. Przewodniczący Rady Europejskiej zarzucił rządowi również wykorzystywanie sprawy imigrantów do budowania kapitału politycznego, czego dowodem miałby być spot PiS opublikowany w środę. 

"Łatwo jest wykorzystywać ideę przymusowej relokacji – niektórzy politycy zrobili z tego narzędzie polityczne. Faktem jest, że nie ma przymusu relokowania uchodźców. Moim zdaniem UE w przyszłości również nie wprowadzi tego modelu"-zapewnił były premier RP. Donald Tusk stwierdził również, że "niektóre decyzje polityków spychają Polskę na peryfere UE". 

"Nie możemy dołączyć od chóru krytyków UE. Wtedy sukces Unii może zamienić się w proces rozkładu. (...) Przestrzegam przed pochodem lunatyków, który nie prowadzi do niczego dobrego"-podkreślił przewodniczący Rady Europejskiej. 

Bardzo ciekawy był również sposób, w jaki Tusk odniósł się do wczorajszej propozycji prezesa PiS, Jarosława Kaczyńskiego. Przypomnijmy, że przewodniczący partii rządzącej był wczoraj gościem Polsat News. Podczas programu Kaczyński zaapelował o udział we wspólnym marszu z okazji stulecia odzyskania przez Polskę niepodległości. Co na to Tusk, który, po pierwsze, sam niedawno nawoływał do zgody narodowej, po drugie: w ubiegłym roku wziął udział- na zaproszenie prezydenta Andrzeja Dudy- w uroczystościach z okazji 11 listopada. Wówczas szef Rady Europejskiej, jako były szef polskiego rządu, po raz pierwszy skorzystał z takiego zaproszenia od prezydenta Dudy. 

"11 listopada potrzebujemy prawdziwego gestu pojednania, a nie gestów PR-owych. Nie wydaje mi się, by marsze organizowane przez PiS były najlepszą manifestacją pokojowych intencji. Oczekuję poważnych gestów na rzecz pojednania na przyszłość, a nie jednorazowych gestów przed wyborami samorządowymi. To nie może być kicz polityczny"-stwierdził Donald Tusk, zapominając chyba, że o wspólne świętowanie 100-lecia niepodległości Polski zarówno przedstawiciele rządu, jak i poszczególni politycy PiS apelują już od dłuższego czasu- co najmniej od zeszłego roku... 

yenn/PAP, Fronda.pl