Nie ma co ukrywać, że w tej sytuacji w którą wepchnął Polskę PiS, jest problem - kandydatka z racji swojej niezłomnej postawy zapłaciła bardzo wysoką cenę wyborczą. Musimy spokojnie zastanowić się i podjąć decyzję co robimy - stwierdził Kierwiński w rozmowie z Rzeczpospolitą.

- Wiem, że Kidawa-Błońska przez ostatnie 2-3 miesiące była jedynym kandydatem na prezydenta, który potrafił powiedzieć Polakom: mój interes polityczny nie jest ważny, ważne jest to, abyście wy Polacy byli bezpieczni - powiedział dalej Kierwiński.

Przypomnijmy, że strategia wyborcza Małgorzaty Kidawy-Błońskiej doprowadziła do katastrofalnie niskich wyników w sondażach, oscylujących w granicach 2-4 proc. Pisaliśmy o tym m. in. tutaj.

W mediach społecznościowych kipi od doniesień na temat zastąpienia Kidawy-Błońskiej innym kandydatem. Nieoficjalnie jako potencjalnego nowego kandydata KO wymieniano Rafała Trzaskowskiego, o czym pisaliśmy tutaj.

W takiej sytuacji słowa Marcina Kierwińskiego o niezłomnej postawie Kidawy-Błońskiej oraz uchronieniu Polaków przed usługą pocztową Jacka Sasina można potraktować co najwyżej jako zakłamywanie rzeczywistości. Rzeczywistość ta nie jest zaś kolorowa dla Koalicji Obywatelskiej i samej Kidawy-Błońskiej.

g/rp.pl