Bandyci Putina nie znają granic. Codziennością stało się atakowanie cywilów i zabijanie kobiet oraz dzieci. Teraz okazuje się, że rosyjscy żołnierze nie oszczędzą nawet zagranicznych dziennikarzy.

Do szpitala po ataku Rosjan trafił szwajcarski dziennikarz Guillaume Briqueta. Został zaatakowany w swoim samochodzie oznaczonym PRESS. Stracił paszport, 3 tys. euro w gotówce, laptopa oraz materiał prasowy.

To nie pierwsza tego rodzaju sytuacja. Przed kilkoma dniami w zasadzkę zastawioną przez rosyjską jednostkę zwiadowczą wpadli dziennikarze stacji Sky News. Sytuacja miała miejsce w pobliżu Kijowa, postrzelony został dziennikarz Stuart Ramsay. Kamerzystę uratowała kamizelka kuloodporna, która zatrzymała dwa pociski.


dam/PAP,Fronda.pl