Odrzucone cięcia w budżecie UE 2021-2027 przygotowane przez prezydencję fińską

1. Wczoraj na posiedzeniu Rady Europejskiej w Brukseli odbyła się debata premierów nad propozycjami prezydencji fińskiej dotyczącymi wieloletniego budżetu UE na lata 2021-2027.


Finowie zdecydowali się przygotować cięcia wydatków w projekcie przygotowanym przez Komisję Europejską i przedstawionym posłom w Parlamencie Europejskim pod koniec maja 2018.


Zaproponowali wydatki budżetu zaledwie na poziomie 1,03% PNB 27 krajów członkowskich, co oznaczało ograniczenia środków w stosunku do przedłożenia KE z maja tego roku o około 80 mld euro.
Po debacie ta wersja budżetu została odrzucona między innymi przez polskiego premiera Mateusza Morawickiego, który mówił między innymi, że nie można mieć więcej Europy za mniejsze pieniądze.


Zwrócił przy tym uwagę, że z tytułu wyłudzeń podatku VAT w poszczególnych krajach członkowskich ich budżety tracą około 150 mld euro rocznie, a więc mniej więcej tyle ile wynosi roczny unijny budżet.


2. Przypomnijmy, że w maju poprzedniego roku podczas debaty w Parlamencie Europejskim dotyczącej projektu budżetu na lata 2021-2027 na poziomie 1,114% PNB 27 krajów członkowskich, komisarz d/s budżetu Gunther Oettinger, musiał wysłuchać bardzo mocnej krytyki i to ze wszystkich grup politycznych.


Poważne zastrzeżenia do tych już uszczegółowionych propozycji budżetowych przedstawili wtedy chadecy, socjaliści, moja grupa polityczna - europejscy konserwatyści i reformatorzy, liberałowie, a w sposób szczególny frakcje eurosceptyczne: grupa Europa Wolności i Demokracji Bezpośredniej oraz grupa Europa Narodów i Wolności.
Uznano, że wręcz nieodpowiedzialna jest propozycja Komisji, poważnej redukcji wydatków na dwie największe dotychczasowe unijne polityki: spójności i Wspólną Politykę Rolną w sytuacji, kiedy wymagają one intensywnej kontynuacji i jednoczesne uruchamianie nowych priorytetów i przeznaczanie na nie dziesiątków miliardów euro (np. finansowanie badań naukowych w dziedzinie obronności).


3. Przypomnijmy także, że propozycje Komisji dotyczące wzrostu składki do 1,14% DNB i likwidacja rabatów, zostały bardzo źle przyjęte przez płatników netto (szczególnie głośno protestuje Holandia, Szwecja i Dania), z kolei propozycje cięć w dwóch najważniejszych politykach spójności i WPR o odpowiednio 10% i 5% budzą z kolei zdecydowany sprzeciw w „nowych” krajach członkowskich.


W związku z tym, że dla wielu krajów nowej UE, Komisja przewiduje cięcia w polityce spójności powyżej 20% (np. dla Polski o ponad 23% czyli o kwotę około 19 mld euro), to oznacza, że nasz kraj nigdy takiej propozycji nie zaakceptuje, (choć w dalszym ciągu bylibyśmy największym beneficjentem tego funduszu w wysokości 64 mld euro, drugi kraj to Włochy z kwotą 38 mld euro).
Należy przy tym przypomnieć, że pierwotną ideą funduszu spójności było obciążenie krajów „starej” Unii wpłatami na ten fundusz w związku z dostępem do rynku państw nowo przyjmowanych i z tego tytułu kraje te uzyskały i ciągle uzyskują ogromne korzyści gospodarcze i finansowe i w związku z tym te obciążenia powinny w dalszym ciągu obowiązywać.
Co więcej jak się wydaje, bez wyrównania dopłat bezpośrednich w ramach WPR pomiędzy „starymi” i „nowymi” krajami członkowskimi (ta nierówność trwa już 14 lat i będzie trwała jeszcze przynajmniej 2 lata), można będzie uznać, że rolnictwo krajów Europy Środkowo-Wschodniej jest dyskryminowane, a tego przecież zakazują Traktaty.


4. Skoro budżet o około 80 mld euro wyższy został tak źle przyjęty w Parlamencie Europejskim, to trudno się dziwić, że propozycje prezydencji fińskiej ograniczenia wydatków, zostały zdecydowanie odrzucone przez większość premierów.
Wydaje się, że debata nad budżetem na lata 2021-2027 w UE ,będzie trwała przez cały rok i zostanie on przyjęty podczas prezydencji niemieckiej, która będzie trwała od lipca do grudnia 2020 roku, Niemcy są głównym płatnikiem netto i jak sądzę chcąc doprowadzić do kompromisu będą zmuszeni przekonać pozostałych płatników netto do większej hojności niż do tej pory.

Zbigniew Kuźmiuk