1. Wczoraj prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski na konferencji prasowej, mówiąc o konieczności zaciągnięcia kredytu w wysokości 1,3 mld zł, a także o wprowadzeniu podwyżek cen wszystkich rodzajów usług świadczonych przez miasto, w zasadzie przyznał, że rządy jego ekipy „rozwaliły” budżet stolicy.

Propozycja podwyżek cen usług komunalnych pojawiła się już kilka miesięcy temu ale ze względu na start Trzaskowskiego w wyborach na prezydenta RP, została szybko wycofana z agendy obrad Rady Warszawy.

Teraz już bez żadnego skrępowania zapowiedział je prezydent Trzaskowski, ba dodał do tego konieczność zaciągnięcia kredytu w wysokości 1,3 mld zł, rezygnację z wielu ważnych dla stolicy inwestycji, a także konieczność sprzedaży wielu atrakcyjnych nieruchomości, (deweloperzy już się cieszą, miasto jest w sytuacji przymusowej, ceny będą atrakcyjne dla kupujących).

2. Oczywiście zdaniem Trzaskowskiego winien tej sytuacji jest rząd Zjednoczonej Prawicy, ponieważ przekazuje mniejsze niż do tej pory środki dla warszawskiego samorządu, mniejsze także mają być o blisko 360 mld zł wpływy z udziałów podatkach PIT i CIT, w stosunku do tych które miasto zaplanowało w budżecie na 2020 rok.

Być może w pracach nad tegorocznym budżetem udziały w dochodach PIT i CIT zostały zawyżone i stąd teraz następuje ich urealnienie, bowiem według informacji ministerstwa finansów wpływy z PIT i CIT do budżetu państwa, są w tym roku na podobnym poziomie na jakim zostały zrealizowane w budżecie w roku 2019.

Zapewne różnie rozkładają się one pomiędzy różne rodzaje jednostek samorządu terytorialnego, ale trudno wręcz sobie wyobrazić, aby w sytuacji kiedy dochody z PIT i CIT na poziomie kraju są podobne jak roku ubiegłym, akurat załamały się w Warszawie.

3. Trzaskowski chce zaciągnąć 1 mld zł długoterminowego kredytu z Europejskiego Banku Inwestycyjnego i kredytu na ponad 300 mln zł z Banku Rozwoju Rady Europy, jak można się domyślać warunki ich udzielenia mogą być atrakcyjne (niskie stopy procentowe) ale miasto zadłużając się w walutach obcych (w tym przypadku w euro), bierze na siebie cały ciężar ryzyka kursowego.

Po zaciągnięciu tych kredytów zadłużenie miasta zwiększy się do kwoty przekraczającej 9 mld zł i są to zobowiązania kredytowe na bardzo wysokim poziomie, mimo tego że Warszawa jest najbogatszym miastem w Polsce.

Trzaskowski zapowiedział także podwyżki cen za śmieci, opłaty z tego tytułu mają być oparte o zużycie wody i wygląda na to, że będą one wysokie ponieważ jednocześnie ma być zaproponowany system osłonowy dla rodzin wielodzietnych.

Miasto ma także zaproponować radzie miejskiej rozszerzenie stref płatnego parkowania i podwyżki opłat z tego tytułu, a także podwyżkę cen biletów komunikacji miejskiej.

Jednocześnie prezydent miasta chce zaproponować przesunięcie oddania do użytku dużych inwestycji infrastrukturalnych (nawet poza rok 2023) takich jak budowa linii tramwajowej na Gocław, obwodnicy Śródmieścia, siedziby teatru Rozmaitości, czy też siedziby Sinfonii Varsovia.

4. Konieczność zaciągnięcia wysokiego kredytu przekraczającego 1,3 mld zł, znaczące podwyżki cen usług świadczonych dla mieszkańców, a także rezygnacja albo przesunięcie w czasie oddania do użytku bardzo ważnych inwestycji, oraz konieczność sprzedaży atrakcyjnych nieruchomości, pokazują, że budżet Warszawy jest dosłownie w rozsypce.

Oczywiście zapewne wpływy z podatków i tych lokalnych i tych w których miasto ma udziały (PIT i CIT) ze względu na skutki pandemii będą w tym roku mniejsze niż w poprzednim ale skala dodatkowego zadłużania się i podwyżek cen usług komunalnych pokazują, że ekipa Trzaskowskiego doprowadziła wręcz do ruiny finanse najbogatszego miasta w Polsce.

Zbigniew Kuźmiuk