Mirosław R. i Dariusz L. będą odpowiadać za porwanie i pomocnictwo w zabójstwie. Za to grozi im nawet dożywocie. Z informacji przekazanych przez prokuraturę wynika, że mężczyźni złożyli obszerne wyjaśnienia, jednak nie przyznali się do winy – czytamy na TVN24.pl.

 - Z uwagi na dobro śledztwa nie możemy podać szczegółowych informacji na temat ich zeznań - mówi portalowi Piotr Kosmaty z prokuratury apelacyjnej w Krakowie.

W środę prokuratura złoży wniosek o zastosowanie wobec podejrzanych tymczasowego aresztu na okres trzech miesięcy. Jak informuje rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie prok. Piotr Kosmaty, przebywanie podejrzanych na wolności mogłoby w niewątpliwy sposób wpłynąć na postępowanie. Zastosowanie aresztu jest konieczne także z uwagi na charakter postawionego zarzutu.
Do zatrzymania dwóch mężczyzn doszło we wtorek w godzinach rannych w Warszawie i w Poznaniu. Mężczyźni byli przesłuchiwani w krakowskiej prokuraturze.  Prokuratura nie chce mówić o szczegółach zeznań.

Na początku listopada został zatrzymany Aleksander G., były polityk i przedsiębiorca, którego podejrzewa się o o podżeganie do zabójstwa Ziętary. Krakowski sąd zdecydował o areszcie dla  podejrzanego.  Podczas przesłuchania nie przyznał się do zarzutu i odmówił składania wyjaśnień.

Jarosław Ziętara zaginął 22 lata temu. Do tej pory nie udało się znaleźć jego ciała. Jak podkreśla Piotr Kosmaty, rzecznik prokuratury apelacyjnej w Krakowie, równolegle ze sprawą Aleksandra G. prowadzone jest śledztwo dotyczące poszukiwania zwłok dziennikarza.
Ziętara był dziennikarzem śledczym "Gazety Poznańskiej" (wcześniej "Wprost" i "Gazety Wyborczej"). Pisał o aferach gospodarczych. Zaginął 1 września 1992 roku w drodze do pracy.

ed/TVN24.pl