Biznesmen Ireneusz Król porozumiał się z Józefem Wojciechowskim w sprawie nabycia 100 proc. akcji występującej w piłkarskiej ekstraklasie Polonii Warszawa. Klub zmieni nazwę na KP Katowice SSA, spada do czwartej ligi i będzie miał swoją siedzibę w Katowicach. Zdaniem Króla GKS GieKSa Katowice, która zagra w ekstraklasie ma docelowo kupić spółkę KP Katowice SSA.

 

- O losach warszawskiej Polonii w czwartej lidze zdecydował nie właściciel pan Wojciechowski, ale kibice, którzy na Polonię nie chcieli przychodzić. To spowodowało, że ten interes nie mógł się w pełni finansować. Nawet na derbach z Legią nie było na stadionie kompletu widzów. Piłkarze mimo gigantycznych pensji po 100 tys. zł nie byli w stanie walczyć o mistrzostwo Polski, o puchary. Trzeba powiedzieć, że Janusz Wojciechowski był na końcu tego łańcuszka osób, „którym się nie chciało”.

 

Można ubolewać tylko nad wiernymi kibicami Polonii Warszawa, którzy nie zmieniają swoich barw i są im wierni od lat. Ta grupa liczy kilka tysięcy osób i jest warta szacunku.

 

Spadek Polonii Warszawa do czwartej ligi, to też taka odłożona kara, bo wiadomo, że ten klub wszedł do ekstraklasy nie grając dobrze w piłkę, ale kupując licencję od klubu z Grodziska Wielkopolskiego. Ten „grzech pierworodny” Polonii został więc ukarany.

 

W Katowicach nie ma klubu z ekstraklasy, a one z przyległościami są już największym polskim miastem, licząc po meldunkach nawet dwa razy większe od Warszawy. Czy ta inwestycja się opłaci? Zobaczymy.

 

Kapitalizm wchodzi bez skrupułów i kluby, które zakładały kiedyś np. angielską piłkę, wygrywały puchary Anglii też są na obrzeżach po piątych ligach. Klub Newton Heath, który był pierwowzorem Menchesteru United, który był klubem kolejarskim jak Polonia Warszawa, też został przejęty. Kibice chcieli wrócić nawet do starych barw, ale bez skutku.

 

Nie wiemy ile pieniędzy ma dokładnie Janusz Wojciechowski. Nie zdziwiłbym się, że nie sprzedaje już tylu mieszkań co kiedyś. Jeśli sprzedał klub za 5 mln zł, to są to jakieś groszowe transakcje. Może potrzebował gotówki, bo kupił sobie drogą zabawkę w momencie, gdy jego branża przeżywa największe turbulencje. Może po prostu przerzucił gorący kartofel w inne ręce, ręce pana Króla i niech on się martwi.

 

To, że Rosjanie chcą kupić Lechię Gdańsk, nie oznacza zaraz, że są to komuniści. Abramowicz, właściciel Chelsea Londyn pokazuje, że jest daleki od komunizmu. Inny Rosjanin posiada połowę akcji Arsenalu, więc nie sądzę dlaczego mieliby mieć kluby w Wielkiej Brytanii, a nie w Polsce? Kapitał nie zna pojęcia narodowości.

 

Miasto Gdańsk jest zadłużone po organizacji Euro 2012 i będzie szukało bardziej oszczędności niż wydatków. Dlaczego ten klub nie może się dobrze rozwijać za pieniądze rosyjskie? Widzę tutaj dla niego szansę. Jeśli elita polityczna wywodząca się z tego miasta nie jest w stanie znaleźć inwestora dla Stoczni Gdańskiej, to jeśli Rosjanie chcą ratować polski sport - niech to robią – mówi Zarzeczny.

 

Not. Jarosław Wróblewski