Publicysta "Krytyki Politycznej", Jakub Majmurek zamieścił na swoim profilu na Facebooku skandaliczny wpis. Krytyk filmowy odniósł się do haniebnej decyzji prezydenta Warszawy, Rafała Trzaskowskiego. Chodzi o cofnięcie dekomunizacji warszawskich ulic. 

Fakt, że z mapy Warszawy zniknie ulica Danuty Siedzikówny "Inki" wzbudził oburzenie wielu warszawiaków. Za to Majmurek cieszy się z tej decyzji. 

"Jak się można spodziewać prawica nie może się pogodzić z wyrokiem w sprawie dekomunizacji i krzyczy, że symbole zniewolenia, KOmuna z POlszewi, zabierają Herberta, mały Franek zamiast Inki, jedenasty zabór, siódma okupacja"- ironizuje lewicowy publicysta. Następnie Jakub Majmurek ocenia, że "nie trzeba być komunistą czy nawet lewicowcem, by dostrzec zupełny infantylizm tego wzburzenia". 

"Bo absurdalna byłaby Warszawa, gdzie ulicy nie miałby twórca WSM Stanisław Tołwiński, a miałaby Inka - która w historii zapisała się jedynie dlatego, że miała pecha znaleźć się w nieodpowiednim miejscu i czasie, co skończyło się dla niej klasyczną śmiercią"- przekonuje krytyk. Już samo określenie "klasyczna śmierć" brzmi idiotycznie, a tym bardziej użyte w takim kontekście. Pamiętamy przecież jak i za co zginęła 17-letnia dziewczyna. 

"Inka w ogóle przypomina kreowanych przez propagandę PRL bohaterów z GL/AL w typie Małego Franka"- stwierdził. Co ciekawe, ulicę "Inki" zastąpi właśnie ul. Małego Franka. Na koniec Majmurek apeluje, aby nagradzać "raczej tych, co budowali, gruntowali, odkrywali, niż tych co ginęli".

yenn/Facebook, Fronda.pl