Profesor Żbikowski kwestionuje również "powojenne ustalenia, że Polacy w czasie Holokaustu uratowali 100 tys. Żydów". - To zdecydowanie zbyt optymistyczna liczba. W raporcie szefa Komisji Historycznej Centralnego Komitetu Żydów w Lublinie czytamy, że na całej Lubelszczyźnie, Rzeszowszczyźnie i Białostocczyźnie uratowało się 6,5 tys. osób narodowości żydowskiej. W skali kraju mogła to być zatem liczba kilkunastu, góra 20 tysięcy.

Żbikowski neguje również pomoc Polaków dla Żydów w Treblince. Według posła Arkadiusza Czartoryskiego: "Ponad 330 Polaków zamordowano, często z rodzinami, za tę pomoc, i to nie tylko w postaci przechowywania, ale też przekazania żywności czy wody. 100 medali Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata przyznano przez Instytut Jad Waszem tylko mieszkańcom okolic Treblinki, z powiatu węgrowsko-sokołowskiego". Na co odpowiada historyk z Żydowskiego Instytutu Historycznego: - Szczerze mówiąc, w ogóle nie kojarzę Polaków z okolic Treblinki, którzy oddali życie za ratowanie Żydów z tamtejszego obozu. Bardziej prawdopodobna wydaje mi się sytuacja, w której Niemcy kogoś zabili, bo znaleźli u niego pochodzące od Żydów złoto. W końcu, zgodnie z nazistowskim prawem, zrabowane kosztowności należały do skarbu Rzeszy.

Kolejny historyk, który chce publicznie zdezawuować rolę Polaków wobec Żydów w czasie II Wojny Światowej. Mnożą się jak grzyby po deszczu tzw. klony Grossa. W takich momentach polski rząd powinien natychmiast reagować.

sm/Wprost