Kolejne kuriozalne stwierdzenia Sylwii Spurek. Europosłanka najpierw narzekała na brak wegańskiego jedzenia w stołówkach w europarlamencie, teraz zaś stwierdziła, że mówiąc o feminizmie, mówi też o… szacunku dla zwierząt.
„Jestem prawniczką, doktorką nauk prawnych, legislatorką i radczynią prawną. Jestem weganką i feministką i jestem też europarlamentarzystką”
- mówi o sobie Spurek w nagraniu zamieszczonym w mediach społecznościowych.
Dodała, że mówiąc w PE o wegańskim jedzeniu, tak naprawdę nie mówi o jedzeniu, ale o… wartościach. Dalej powiedziałą:
„Kiedy mówię o feminizmie, mówię o szacunku dla zwierząt, których los, np. los krów mlecznych jest zdeterminowany przez ich płeć”.