Niemcy się budzą do powrotu do swojej roli imperialnej i mówią to otwarcie, co w sumie nie jest złe. Dobrze, że to mówią otwarcie, bo dotąd to robiły i udawały baranka, a teraz już mówią koniec z udawaniem. Najwyższy czas wyciągnąć z tego konsekwencje – powiedział w rozmowie z Dorotą Kanią na antenie Polskiego Radia 24 europoseł PiS Jacek Saryusz-Wolski.

Tworzący się w Niemczech nowy rząd chce nadania Unii Europejskiej konstytucji i federalizacji Wspólnoty. W umowie koalicyjnej nowego rządu Polska pojawia się dwukrotnie, a o Nord Stream 2 nie ma ani słowa.

Zestawiam sobie takie dwie obrazy, a w każdym razie tę część o Europie nowej koalicji niemieckiego rządu, która mówi mniej więcej: „zamierzamy wami rządzić w ramach traktatów, a jeśli trzeba to poza traktatami”, i to zdjęcie, które pokazuje macht, czyli moc. Podobne sceny do filmu Leni Riefenstahl i scenografii z Norymbergii, zjazdów III Rzeszy. To mrozi krew w żyłach i budzi najgorsze skojarzenia. Jedno z drugim – stwierdzil Saryusz-Wolski.

Niemcy się budzą do powrotu do swojej roli imperialnej i mówią to otwarcie, co w sumie nie jest złe. Dobrze, że to mówią otwarcie, bo dotąd to robiły, ale udawały baranka, a teraz już mówią koniec z udawaniem. Najwyższy czas wyciągnąć z tego konsekwencje – podkreślił europoseł PiS.

mp/polskie radio 24/twitter