Wicepremier Beata Szydło wskazuje, jakie błędy w polityce są niewybaczalne. Co może doprowadzić Prawo i Sprawiedliwość do przegranej?

"Przegramy, jeżeli popełnimy błąd Platformy Obywatelskiej, czyli będziemy butni i zbyt pewni siebie, jeżeli oderwiemy się od rzeczywistości. W polityce to są błędy niewybaczalne"- mówi była premier w wywiadzie dla "Do Rzeczy". Pytana, czy spór polityczny w Polsce doszedł do poziomu, w którym nie ma miejsca na środek: " albo depisyzacja, albo utrzymanie władzy przez PiS”, Beata Szydło podkreśliła, że jest to dla niej smutna rzeczywistość. Polityk oceniła, że "znaleźliśmy się w klinczu, w którym obecna opozycja - zupełnie wprost - odmawia nam legitymizacji, podważając wolę ogromnej liczby wyborców”. Szydło wskazała, że ten stan rzeczy podsycają politycy opozycji, a obecnie mamy do czynienia nie tyle ze sporem, który jest w polityce rzeczą naturalną, co z "wojną na wyniszczenie". A to dla Polski rzecz fatalna. 

"Szczerze liczę jednak na to, że uda nam się zbudować porozumienie między Polakami w najbardziej fundamentalnych sprawach"-stwierdziła wicepremier, zaraz potem zastrzegając, że przedstawiciele rządu nie są naiwni i nikt nie oczekuje, aby w Polsce wszyscy ze wszystkimi się zgadzali. 

"My realizujemy konkretne programy, projekty rozwojowe i chcielibyśmy móc spierać się z opozycją na programy właśnie. Nasi oponenci wolą ciągłe wkładanie kija w szprychy i awantury"-wskazała Beata Szydło. Była premier przypomniała również, że Polska znajduje się obecnie "w szczególnym momencie historycznym", zbliża się bowiem setna rocznica odzyskania przez nasz kraj niepodległości. 

"Warto w takim momencie być razem i odłożyć na bok bieżące spory polityczne. I o to apelujemy do opozycji. Liczę na to, że w marszu z okazji setnej rocznicy odzyskania niepodległości pójdziemy zgodnie wszyscy razem"- podkreśliła wiceprzewodnicząca Prawa i Sprawiedliwości. Dopytywana o argumenty opozycji, że  „nie może być jedności tam, gdzie doszło do złamania konstytucji, zburzenia trójpodziału władzy i monopolizacji mediów publicznych”, była premier wskazała, że rząd Zjednoczonej Prawicy nigdy nie złamał Konstytucji, nie podważał też zasad demokracji. Natomiast reformy obecnego rządu są bardzo głębokie, co nie odpowiada "beneficjentom poprzedniego systemu". Odnosząc się do okrzyków "Konstytucja", polityk podkreśliła:

„Krzyczący zapominają - nie chciałabym mówić, że łamią - rozdział IV konstytucji, podważając werdykt wolnych demokratycznych wyborów. Nikt nie wpisał do ustawy zasadniczej wiecznej władzy PO-PSL".

Byłą premier zapytano również o objazdy po Polsce i spotkania z wyborcami. 

"Nie wygramy wyborów, jeśli nie będziemy ciężko pracować, jeżeli nie będziemy wśród wyborców"- wskazała Szydło, dodając, że Prawo i Sprawiedliwość nie może pozwolić sobie na utratę kontaktu z rzeczywistością. Jak przypomniała wicepremier, kiedy PiS było w opozycji, czuło "głód sukcesu", politycy tej partii byli "zmotywowani do walki". 

"Bycie u władzy, może momentami rozleniwiać. Czasami to dostrzegam. Dobre sondaże mogą usypiać, słaba opozycja może powodować rozprężenie. Dlatego tak ważne są spotkania z wyborcami, podróże po Polsce. Niezwykle istotne jest, aby na spotkaniach z ludźmi nie wyłączać się również na głosy konstruktywnej krytyki"-oceniła. 

Była premier wskazała, że PiS przegra, jeżeli popełni błąd swoich poprzedników:

"Przegramy, jeżeli popełnimy błąd Platformy, czyli będziemy butni i zbyt pewni siebie, jeżeli oderwiemy się od rzeczywistości. W polityce to są błędy niewybaczalne"-podkreśliła Beata Szydło. 

yenn/PAP, Fronda.pl