Warsaw Enterprise Institute postuluje, by Polska przyjęła kilkanaście milionów imigrantów. WEI to instytut Tomasza Wróblewskiego, członkiem zarządu jest Cezary Kaźmirczak, a czonkiem Rady Fundacji i zarazem ekspertem - prof. Robert Gwiazdowski, świeżo upieczony polityk.

WEI zaprezentowało analizę ,,Agenda Polska: 50 milionów mieszkańców Polski. Konkretne działania, a nie tylko marzenia''.

,,W Polsce od wielu lat rodzi się za mało dzieci, aby zapewnić zastępowalność pokoleń. Nie tylko dlatego, że kolejne pokolenia są mniej liczne od poprzednich, ale też coraz więcej osób wynosi się z Polski. Poza granicami żyje już ponad 2,5 mln Polaków. Żyjemy coraz dłużej, ale jest nas coraz mniej. Z młodego społeczeństwa jeszcze 20 lat temu stajemy się społeczeństwem osób starszych'' - piszą autorzy analizy.

,,Od początku tej dekady liczba mieszkańców Polski przestała rosnąć. Jeżeli w ciągu 20-30 lat nie uda nam się odwrócić tego trendu, to Polska nie ma szans na dogonienie Zachodu pod względem dobrobytu i rozwoju gospodarczego. Z prognoz GUS wynika, że nawet przy najbardziej optymistycznych scenariuszach wpływu programu Rodzina 500+ na demografię, współczynnik dzietności w 2050 roku wyniesie 1,85. Prowadzona polityka społeczna może nieco ograniczyć zagrożenia demograficzne, ale nie odwróci tendencji. Współczynnik dzietności musi wzrosnąć do co najmniej 2,1'' - wskazują.

Aby zapobiec takiemu rozwojowi wypadków, WEI proponuje konkretne działania. Oto one:

Prowadzenie rozsądnej i efektywnej polityki prorodzinnej, której celem jest upowszechnienie w Polsce rodzin w modelach 2 + 2 i 2 + 3.

Aby to osiągnąć, niezbędna są następujące działania:

zwiększenie liczby dostępnych finansowo żłobków, przedszkoli, świetlic szkolnych i pozaszkolnych,

uelastycznienie prawa pracy tak, by więcej osób korzystało z pracy w niepełnym wymiarze oraz z innych elastycznych form zatrudnienia,

przegląd świadczeń rodzicielskich i socjalnych tak, by równocześnie chroniły rodziny w sytuacjach nadzwyczajnych, ale także były gwarancją dla pracodawców, że pracownicy mają inne możliwości niż wykorzystywanie stosunku pracy do uzyskiwania świadczeń finansowych,

stworzenie efektywnego systemu samorządowo-prywatnego budownictwa czynszowego,

wzmocnienie pozycji samorządu lokalnego, jako instytucji nadzorującej i budującej infrastrukturę społeczną w regionach.


Stworzenie warunków sprzyjających powrotowi emigrantów z zagranicy, które zostaną osiągnięte dzięki:

zmniejszeniu obciążenia płacy podatkami i parapodatkami,

stworzeniu ładu instytucjonalnego zapewniającego wolność gospodarczą i łatwość prowadzenia biznesu,

zapewnieniu możliwości pracy zgodnej w wykształceniem, z wynagrodzeniem odpowiednim do kwalifikacji w całym kraju, a nie tylko w dużych miastach,

obniżeniu kosztów budownictwa przez zniwelowanie biurokracji wymaganej w budownictwie mieszkaniowym.

Przeprowadzanie mądrej absorpcji imigrantów, przede wszystkim z krajów sąsiadujących z Polską, na skutek:

maksymalnego uproszczenia procedur związanych z legalnym zatrudnianiem cudzoziemców,

stworzenia warunków dla zamieszkania w Polsce rodzin imigrantów,

stworzenia szybkiej ścieżki uznania kwalifikacji zawodowych imigrantów,

wprowadzenia działań promocyjnych, w tym m.in. promocji nauki języka polskiego, kursów języka polskiego,

stworzenia przejrzystej procedury uzyskiwania kart stałego pobytu dla stałego osiedlania się w naszym kraju.

Co istotne, autorzy postulują sprowadzanie imigrantów ,,przede wszystkim'' z sąsiednich państw, a nie z odległych i obcych nam kulturowo krajów. 

Problem w tym, czy naprawdę można byłoby sprowadzać głównie takich imigrantów? A zresztą nawet większość w kilkunastu milionach i tak pozostawia duży margines dla ,,obcej kulturowo'' mniejszości. Już dziś do Polski przybywają bardzo licznie imigranci z odległych krajów islamskich. 

Takich kłopotów nam doprawdy nie potrzeba... Z drugiej strony katastrofy demograficznej również trzeba uniknąć. 

Cały raport WEI - TUTAJ