„Oczywiście Hongkong jest dla nas przedmiotem zaniepokojenia. Liban jest miejscem, gdzie widzimy, że możemy wnieść pozytywny wkład. Nie dostrzegamy tego w Hongkongu” – wyjaśnił abp Paul Gallagher, watykański sekretarz ds. relacji z państwami. Czy zatem oznacza to, że Watykan zachowa milczenie w obliczu łamania praw człowieka w Hongkongu przez chińskich komunistów?

Jak tłumaczył abp Gallagher na piątkowej konferencji prasowej, komentując sprawę Hongkongu: „Można mówić wiele o – powiedzmy – właściwych słowach, które byłby docenione przez prasę międzynarodową wielu części świata, ale ja – i sądzę, że wielu z moich kolegów – muszę być przekonany, że cokolwiek by to zmieniło”.

Jak zauważa Joseph Enders z portalu „Church Militant”, abp Gallagher „stale wypowiada się przeciwko (...) oświadczeniom pod publiczkę” – twierdząc, że przynoszą one skutek przeciwny do zamierzonego. Przypomina też jego wypowiedź dla „The Standard”, gazety z Hongkongu, w którym watykański sekretarz powiedział: „zauważycie, iż prawdą jest, że Stolica Apostolska nie ma polityki – polityki dyplomatycznej – potępiania niemal nigdzie na świecie, a prawa człowieka narusza się w bardzo wielu krajach”.

„Krytycy są jednak oburzeni watykańskim milczeniem” – stwierdza Enders i wskazuje, że za przyczynę tego milczenia uważa się tajne porozumienie watykańsko-chińskie. Publicysta przypomina, że w ubiegły czwartek ostatnia antykomunistyczna gazeta „Apple Daily” z Hongkongu wydała swój ostatni numer, gdyż została siłą zamknięta przez władze. Jej właścicielem jest katolicki miliarder Jimmy Lai, który „obecnie odbywa dwie osobne 14 miesięczne kary więzienia pod sfingowanymi zarzutami”.

Są i tacy eksperci od spraw chińskich, którzy wręcz posuwają się do tego, by twierdzić, że Komunistyczna Partia Chin kupuje sobie milczenie Watykanu gotówką od 2013 roku. Porozumienie Watykanu z Chinami przypisuje się częściowo także oskarżonemu o przestępstwa seksualne byłemu kardynałowi Theodore’owi McCarrickowi. W ciągu 20 lat odwiedził on Chiny „przynajmniej 8 razy”.

Enders uważa, że wprawdzie „konsekwencje watykańskiego milczenia wobec prześladowań katolików i antykomunistów z Hongkongu przez KPCh są nieznane”, to „jednak wiadomo, że nieprawdopodobne jest, by milczenie Watykanu poprawiło sytuację”. I przypomina on, że konsekwentnym krytykiem polityki Watykanu wobec Chin, a zwłaszcza tajemnego porozumienia z komunistami, jest kard. Joseph Zen, który stwierdził krótko, że w jego wyniku „Watykan nie otrzymał nic, podczas gdy Chiny otrzymały wszystko”.

 

jjf/ChurchMilitant.com