75 lat temu w Nowym Jorku Amerykanie otworzyli muzeum, którego siedziba jest średniowiecznym klasztorem, złożonym z prawdziwych elementów (w zabudowę włączono fragmenty pięciu klasztorów francuskich: Saint-Michel-de-Cuxa, Saint-Guilhem-le-Désert, Bonnefont-en-Comminges, Trie-en-Bigorre oraz Froville). Zakupione w Europie kamienie ponumerowano, przewieziono statkiem do USA i tam złożono w jedną całość. Oddział Metropolitan Museum tam się znajdujący nazywa się „The Cloisters”.

W związku z rocznicą udostępnienia go dla publiczności, otwarto ciekawą wystawę o jednorożcach. Będzie mą można oglądać od 15 maja do 18 sierpnia 2013. Strona www wystawy. (http://www.metmuseum.org/exhibitions/listings/2013/search-for-the-unicorn )Metropolitan Museum posiada siedem tapiserii, to znaczy dużych tkanin, którymi w dawnych wiekach zasłaniano ściany we wnętrzach. Często to co jest opisywane przez historyków architektury jako ascetyczne, surowe średniowieczne wnętrze wcale takie nie było,  często właśnie było ustrojone tapiseriami. Tapiseria, poza funkcją dekoracyjną, praktycznie też izolowała wnętrze od zimnego kamiennego muru, przez co łatwiej je było ogrzać.

Były to niezwykle drogie przedmioty, ich wartość określała nie tylko skomplikowana technika wykonania, cenne nici, ale i też sposób w jaki opowiadały one ciekawą historię. Jeżeli ktoś myśli, że średniowiecze było szare, a opowiadano tylko o Piśmie Świętym, lub świętych  męczennikach, myli się. Dowodem na to są właśnie takie tapiserie, opowiadające legendy, które niemal nie odnoszą się do katolicyzmu, a oparte są na legendach opowiadanych jeszcze w starożytnym Rzymie.

Metropolitan Museum w Nowym Jorku posiada siedem dużych tkanin wykonanych w rejonie obecnej Holandii pomiędzy rokiem 1495 i 1505. Opowiadana jest na nim historia polowania na jednorożca. Przypuszcza się iż zostały wykonane dla Anny Bretońskiej na jej ślub i wesele z królem Francji Karol VIII Walezjuszem.

Ten artykuł ilustruje zdjęcie fragmentu jednej z takich tkanin, pokazujące białe zwierzę podobne z wyglądu do konia lub jelenia, posiadające jeden róg po środku czoła. Jest to właśnie jednorożec. Zwierzę na tapiserii zamknięte jest w zagrodzie. O ile jednorożec sam w sobie stanowi rzadkość, to możliwość jego schwytania, to rzeczywiście specjalna okoliczność. Według legend były to bardzo płochliwe zwierzęta, a w procesie ich łowienia ważna była obecność prawdziwej dziewicy, do której jedynie miały te zwierzęta zaufanie i do niej podchodziły. Delikatnie rubaszna, falliczna symbolika jednorożca, była nieraz także motywem pieśni ślubnych.

Seria scen przedstawia: „Wyjazd myśliwych do lasu”, „Jednorożec przy fontannie”, „Jednorożec przechodzący przez strumień”, „Jednorożec  zaatakowany przez myśliwych”,  „Jednorożec broni się”, „Schwytany jednorożec jest niesiony do zamku”, „Jednorożec w rajskim ogrodzie”.

Tkaniny są darem dla Muzeum od  Johna D. Rockefellera, Juniora, który kupił je w 1922 roku z około milion dolarów od spadkobierców francuskiego rodu La Rochefoucauld.

Maria Patynowska

Film: Wykład Barbary Drake Boehm, kuratorki muzeum MET, o symbolice jednorożca. Szczególnie ciekawe jest pokazanie rogów, znajdujących się w średniowiecznych skarbcach, które jak się współcześnie okazało, należą do niewidywanej w naszych wodach arktycznej ryby. Nieraz morze wyrzucało na brzeg takie dziwne kości, które przypływały z północy i uznawano to właśnie za róg jednorożca.