W sobotę w całej Rosji odbyły się protesty przeciwko rządom Władimira Putina. Policja zatrzymała już około tysiąca demonstrantów, m.in. Aleksieja Nawalnego, lidera antyputinowskiej opozycji.
Uczestnicy demonstrują pod hasłem: "On nie jest nasztym carem" i "Rosja bez Putina". Odbywają się również kontrmanifestacje z takimi hasłami, jak: "Rosja, Putin, Wolność". Do centrum Moskwy ściągnięto liczne oddziały policji i Gwardii Narodowej. W stolicy zatrzymano ok. 10 osób, a także Aleksieja Nawalnego. W Jakucku zatrzymanych zostało ok. 75 osób, niemal wszyscy zostali przewiezieni na komisariaty. Policjanci używali siły wobec zatrzymanych.
Kolejne 10-15 osób zatrzymała policja w Barnaule w Kraju Ałtajskim. Zgromadzenie odbywało się tam w miejscu, które nie wymagało uzyskania zgody lokalnych władz. Z kolei w Krasnojarsku na Syberii Środkowej zatrzymano co najmniej 15 osób.
Niezależne media informują o zatrzymanych także na demonstracjach w Nowokuźniecku w obwodzie kemerowskim na Syberii Zachodniej oraz w Penzie, mieście na Powołżu. Według wcześniejszych zapowiedzi Aleksieja Nawalnego, demonstracje odbywały się w sobotę w łącznie ok. 90 miastach Rosji.
yenn/PAP, Fronda.pl