Agata Suskiewicz-Jach, urzędniczka z departamentu rachunkowości Ministerstwa Finansów zeznawała dziś przed sejmową komisją śledczą ds. VAT. Świadek zeznała m.in., że nie pracowała nad przepisami dotyczącymi tego podatku, nie przypomina sobie również lobbingu w komisji "Przyjazne państwo".

Urzędniczka powiedziała przed komisją, że pełnomocnik rządu ds. informacji i edukacji finansowej, którego reprezentowała, nie zajmował się ani podatkami ani legislacją w resorcie finansów, w związku z czym sama również nie pracowała nad przepisami dotyczącymi podatku VAT. Przyznała jednocześnie, że reprezentując pełnomocnika brała jednak udział w niektórych posiedzeniach zespołu ds. poprawy efektywności zwalczania przestępstw podatkowych, tyle że nie była jego członkiem. Pytana, czy zespół rozmawiał na temat współpracy międzynarodowej i rozwiązań dotyczących rozwiązań prawnych w innych krajach Unii Europejskiej, Agata Suskiewicz-Jach odpowiedziała, że zapadły jej w pamięć kwestie związane z odwróconym obciążeniem dotyczącym różnych branż. Urzędniczka wspomina, że na posiedzeniu podawano przykłady, ale bardziej sytuacji dotyczącej przemieszczających się grup przestępczych niż rozwiązań. 

"W związku z tym, że zostały wdrożone określone regulacje w poszczególnych krajach Europy Zachodniej, ci przestępcy przenoszą swoją działalność na inne kraje, które jeszcze pewnymi regulacjami nie są objęte"- podkreśliła świadek. Jak dodała, nie pamięta, aby omawiano konkretne regulacje. Dopytywana, kto przedstawiał takie informacje, odpowiedziała, że pamięta to z notatki, którą otrzymał zespół, lecz nie pamiętała, czy sporządził ją jeden czy więcej departamentów.

"Tam były opisane różne kwestie problematyczne, też związane z wynikami różnych kontroli czy też informacjami uzyskanymi od aparatu skarbowego, że rzeczywiście, takie zjawiska również w Polsce mają miejsce"- podkreśliła Agata Suskiewicz-Jach. Jak zaznaczyła, miało to miejsce w roku 2014.

Urzędniczka była pytana także o posiedzenie zespołu, które odbyło się we wrześniu 2015 r. i omawiano tam m.in. skokowy wzrost zaległości podatkowych, zwłaszcza w VAT. Świadek podkreśliła, że wyraża własną opinię, twierdząc, że wzrost zaległości podatkowych wynikał z problemów ze ściągalnością. Suskiewicz-Jach zeznała, że kiedy stwierdzono wyłudzenie, nie bardzo było od kogo wyegzekwować należność, gdyż "był problem znikających podatników".

yenn/PAP, Fronda.pl