Niemcy i Francja podpisały umowę o współpracy dotyczącą koordynacji działań wojskowych w Europie. Potencjał militarny Unii Europejskiej miałby wskutek tej umowy ulec wzmocnieniu. Według szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska nie można traktować tej niemiecko-francuskiej współpracy jako alternatywy dla UE jako takiej. Merkel powiedziała tymczasem, że wespół z Paryżem Berlin uczynił krok w kierunku europejskiej armii.

Podpisane porozumienie zobowiązuje władze obu krajów do intensyfikacji współpracy gospodarczej w ramach niemiecko-francuskiej strefy ekonomicznej. Dochodzi do tego rozwój wojskowego potencjału pomyślany jako wypełnianie istniejąccyh luk. Zapisano też paragraf o wspieraniu ,,wspólnej kultury'' w armiach Niemiec i Francji. Na ceremonii podpisania umowy obecny był szef Rady Europejskiej, Donald Tusk. Wygłosił przemówienie, w którym wyraził nadzieję w korzystne efekty porozumienia dla Europy. Powiedział zarazem, że przestrzega Merkel i Macrona oraz ,,wszystkich przekonanych Europejczyków'' przed wątpieniem w sens integracji Europy.

Tusk mówił o ,,zadeklarowanych przeciwnikach UE wewnątrz Europy i na zewnątrz''. ,,Europa potrzebuje dziś sygnału z Paryża i Berlina że wzmocniona współpraca w małych formatach nie jest alternatywą dla współpracy Europy. Że jest dla integracji, a nie zamiast integracji'' - stwierdził.

b/Rzeczpospolita.pl