Nie milkną echa wczorajszej debaty w Parlamencie Europejskim oraz skandalicznych ataków polityków polskiej opozycji na polski rząd, premiera a nawet samych Polaków. Były tam ordynarne kłamstwa, pomówienia i tradycyjne już postprawdy. Do grona atakujących dołączył także dyżurny były wieloletni członek PZPR i TW Dariusz Rosati.

Rosati, który był wieloletnim członkiem PZPR i TW odniósł się nawet moralizatorsko do osoby śp. księdza Jerzego Popiełuszki, w sposób bezczelny wykorzystując sumbol jakim jest osoba osoba kapłana Solidarności.

- Dzisiejsze kłamstwa @MorawieckiM w Parlamencie Europejskim to zaprzeczenie wszystkiego o co walczył bł. J. Popiełuszko. To będzie haniebna karta w polskiej historii – napisał na Twitterze Rosati.

Sprawę wczorajszych skandalicznych ataków naszej rodzimej V kolumny skomentował na łamach portalu wPolityce.pl publicysta i dziennikarz Stanisław Janecki.

- Wyjątkowo obrzydliwe były pouczenia wobec rządu Mateusza Morawieckiego wypowiadane przez „starych komuchów” (określenie polityków Partii Razem): Leszka Millera, Włodzimierza Cimoszewicza czy Marka Belkę. Było to szczególnie obrzydliwe, bo przecież 19 października przypada rocznica zamordowania księdza Jerzego Popiełuszki – napisał Janecki.

- Zamordowała go polityczna policja PZPR, w której Miller był jednym z najwyższych politruków, zaś Cimoszewicz czy Belka byli aparatczykami na poziomie uczelnianym. Tacy nauczyciele demokracji to obraza tych Polaków, którzy za przywrócenie demokracji zapłacili wysoką cenę. Albo najwyższą – jak ksiądz Jerzy Popiełuszko. Choćby dlatego komuniści powinni w takim dniu po prostu się zamknąć — czytamy też w tekście publicysty „Sieci” i portalu wPolityce.pl.

Był już Robert Biedroń usiłujący przekonywać, że śp. prezydent Lech Kaczyński byłby na wiecu poparcia organizowanym przez lidera PO Donalda Tuska w "obronie przed polexitem".  Był też Leszek Miller, który w trakcie tego samego wydarzenia sprofanował powiedzenie, że „Tylko pod Krzyżem, tylko pod tym znakiem Polska jest Polską, a Polak Polakiem”. Miller zamiast krzyża wstawił oczywiście Unię Europejską.

Nie udało się przejęcie tęczy przez ideologów gender, ponieważ dzieci nadal ją kochają – tą złożoną z 7 kolorów, a nie 6 – jak w ruchach LGBT jest to wykorzystywane, gdzie brakuje bieli, a więc czystości – symbolu przymierza Boga z człowiekiem i człowieka z Bogiem. Nie udało się przejęcie przez partię Biedronia symbolu wiosny i odradzającego się życia… I tak dalej...

Lewica i szeroko pojęta opozycja jest wypalona i skompromitowana, utraciła wszystkie swoje symbole, z którymi mogłaby być pozytywnie identyfikowana. Jak tonący brzytwy chwytają się więc politycy lewicy i neoliberalizmu tego wszystkiego, co jest pozytywnie kojarzone przez Polaków.

mp/twitter/fronda.pl