Bezpośrednią konsekwencją tej sytuacji epidemiologicznej będzie osłabienie kierowniczej roli Niemiec i załamanie się Unii jako projektu niemieckiego […] Polska ma w tej chwili szansę uzyskać suwerenność w walce z Niemcami i Brukselą […] Nie zdziwiłbym się, gdyby Targowica wykorzystała epidemię do wycofania Kidawy-Błońskiej i wysunięcia Hołowni- dr Jerzy Targalski, politolog, historyk dla portalu Fronda.pl.

 
Fronda.pl: Od kilku miesięcy Chin są odcięte gospodarczo od świata, nie eksportują, z Chin do Europy nie docierają towary, znaczna część zakładów produkcyjnych w Państwie Środka nie funkcjonuje w związku z epidemią koronawirusa. Jakie konsekwencje może to mieć dla europejskiej i światowej gospodarki?
 
dr Jerzy Targalski, politolog, historyk: Konsekwencje krótkotrwałe, to są braki na rynku. Natomiast najważniejsze są konsekwencje długotrwałe. Myślę, że ten przypadek spowoduje, że część produkcji powróci na Stary Kontynent i do Stanów Zjednoczonych, albo przynajmniej w pobliże, czyli zostaną skrócone łańcuchy dostaw.
 
Wypadek z koronawirusem pokazał, że takie długie łańcuchy dostaw w wypadku nieprzewidzianych sytuacji, a takie zawsze mogą się zdarzyć, są niebezpieczne. Nie można ryzykować. Wszystkim się wydawało, że nic niespodziewanego się nie wydarzy, natomiast zawsze pojawiają się czynniki, których wcześniej nie przewidywano. Stąd wszelkie przewidywania oparte na ekstrapolacji są z założenia nieprawdziwe.
 
Myślę, że przede wszystkim konsekwencjami będą większe uniezależnienie się gospodarcze od Chin, zmniejszenie roli gospodarczej Chin oraz lokowanie produkcji, jeżeli nie w starych centrach przemysłowych, to przynajmniej w ich pobliżu. Stąd duża szansa dla Europy Środkowo-Wschodniej, generalnie dla krajów Międzymorza.
 
Ewentualny powrót przemysłów bliżej Europy musiałby oznaczać zmianę myślenia europejskich elit. Tego typu przewartościowanie nastąpiło już w USA pod rządami Donalda Trumpa. Czy jest to możliwe również w Unii Europejskiej?
 
Jeżeli chodzi o Stany Zjednoczone, to ta epidemia jest na korzyść polityki Trumpa i przyspieszy realizację jego celów. A jeżeli chodzi o Europę, to myślę, że bezpośrednią konsekwencją tej potwornej histerii związanej z epidemią będzie załamanie się Unii Europejskiej. Niemiecka Unia Europejska pokazała, że jest od tego, żeby nas doić, natomiast w wypadku jakiegokolwiek zagrożenia niemiecka Unia staje się bezbronna, milczy i udaje, że jej nie ma. Czyli jest to instrument dojenia a nie instrument pomocy, czy ochrony przed czymkolwiek.
 
Dlatego to przewartościowanie będzie miało szeroki zakres. Tu nie chodzi tylko o ściągnięcie produkcji z powrotem do Europy. Bezpośrednią konsekwencją tej sytuacji epidemiologicznej będzie osłabienie kierowniczej roli Niemiec i załamanie się Unii jako projektu niemieckiego.
 
W jaki sposób dojdzie do załamania niemieckiej Unii Europejskiej?
 
Tego dokładnie nie wiem. Można sobie wyobrazić, że poszczególne kraje zaczną się buntować, zwłaszcza Włochy. Proszę zauważyć, jaka jest sytuacja we Włoszech. Zdziwiłbym się, gdyby ta sytuacja nie doprowadziła do buntu przeciwko aktualnemu rządowi, który został powołany w wyniku interwencji niemieckiej. Poprzedni rząd upadł w wyniku porozumienia Ruchu Pięciu Gwiazd z rządem niemieckim. Spodziewać się można buntu przeciwko rządowi Ruchu Pięciu Gwiazd, przedterminowych wyborów, z których zwycięsko wyjdzie Liga Matteo Salviniego. A to oznacza, że Włochy dołączą do tych krajów, które się buntują przeciwko dyktatowi Niemiec.
 
W obliczu pandemii i scen jak z filmów grozy Włochy zostały same i nie uzyskały pomocy od krajów Europy Zachodniej- Francja i Niemcy wprowadziły nawet embargo na wysyłanie jakichkolwiek środków medycznych do tego kraju. Czy rozczarowanie Włochów Unią Europejską nie będzie rosło?
 
Oczywiście, że będzie rosło. Na początek mamy Włochów, a za Włochami pójdą inni, jeżeli ta sytuacja powtórzy się w innych krajach. Gdyby Unia Europejska rzeczywiście była instytucją nie „dojenia” a instytucją ochrony i współpracy, to Włochy otrzymałyby pomoc w sprzęcie i w ludziach z innych krajów. To pokazuje jaki jest prawdziwy charakter Unii Europejskiej- jest to instytucja dojenia. Oczywiście dojenia przez Niemców- co do tego nie ma żadnej wątpliwości.
 
Pojawiły się wypowiedzi m.in. kanclerz Angeli Merkel, że epidemia koronawirusa może dotknąć nawet 60% niemieckiego społeczeństwa.
 
Dokładnie 70%. Jest to przede wszystkim deklaracja, która ma zastraszyć społeczeństwo i wymusić bezwzględne posłuszeństwo. Po pierwsze nie jest to prawda, bo nawet w Chinach taki procent społeczeństwa nie zachorował. Po drugie sam fakt zachorowania nie oznacza jeszcze ani śmierci, ani ciężkiego przebiegu- ciężki przebieg jest tylko u 10%, które chorują, głównie osób starszych i chorych na inne choroby. Dla mnie jest to zastraszanie społeczeństwa i zarządzanie strachem, żeby wymóc posłuszeństwo wobec partii rządzącej.
 
Polska ma w tej chwili szansę uzyskać suwerenność w walce z Niemcami i Brukselą. I TSUE i Bruksela są sparaliżowane, a znając psychikę tych tchórzy, to oni tak strasznie się boją o własne cztery litery, że jeszcze długo nie będą zdolni do działania. Tę właśnie niezdolność do działania policji bezpieczeństwa unijnego należy wykorzystać. I nad tym trzeba by się zastanowić: jak wykorzystać niemoc Unii i obezwładnienie organów bezpieczeństwa unijnego, żeby sfinalizować reformę sądownictwa.
 
Unia Europejska wydaje się w tym momencie bezradna- Parlament Europejski, Komisja Europejska nie działają.
 
Właśnie to trzeba wykorzystać, że nie działają i nie będą działały. Jeszcze bym im podesłał kilka osób udających chorych, żeby się jeszcze bardziej przestraszyli- może umrą ze strachu.
 
Polski rząd wprowadził stan zagrożenia epidemiologicznego, przywrócił kontrolę na granicach, wprowadził zakaz wjazdu dla cudzoziemców, zarządził zakaz zgromadzeń powyżej 50 osób, wcześniej zdecydował o zamknięciu szkół i uczelni. Czy były to dobre decyzje premiera Morawieckiego i jego współpracowników?
 
Tak, to są dobre ruchy z dwóch powodów. Po pierwsze dlatego, że wirus przychodzi z zagranicy, więc zamknięcie granic jest tu słuszne. Natomiast jeżeli chodzi o pozostałe decyzje, to kwarantanna jest najlepszym sposobem walki z tym wirusem. Chociaż należy pamiętać, że te wszystkie zarządzenia mają także charakter terapeutyczny- chodzi o uspokojenie społeczeństwa.
 
Myślę też, że te decyzje powinny przynieść wzrost poparcia dla rządu, który okazał się sprawny. Dotychczas uważałem, że prezydenta Duda nie wygra wyborów, to w tej chwili jestem przekonany, że wygra. Ta działalność wpływa na korzyść rządu, a na wybitą jednostkę wyrasta minister Szumowski- co do tego nie ma żadnych wątpliwości.
 
Stan zagrożenia epidemiologicznego wpływa również na kampanię...
 
Epidemia już jest wykorzystywana do rozmaitych posunięć politycznych, np. pani Turczynowicz została wycofana, bo epidemia jest doskonałym pretekstem do takiego posunięcia. Nie zdziwiłbym się, gdyby również Targowica wykorzystała epidemię do wycofania Kidawy-Błońskiej i wysunięcia Hołowni, o czym mogłyby świadczyć sondaże. Jeśli sondaże, przygotowywane przez komunistyczną bezpiekę wykażą, że preferencje wyborcze pani Kidawy-Błońskiej i pana Hołowni zaczną się zrównywać, to będzie znak, że decyzja wycofania obecnej kandydatki PO na urząd prezydenta RP została podjęta. Jest to okazja, żeby się tego zjawiska intelektualnego pozbyć.
 
Dziękuję za rozmowę.