Mariusz Paszko, portal Fronda.pl: Do czego mogą doprowadzić działania, jakie podjęła ostatnio kanclerz Niemiec, Pani Angela Merkel, która w ostatnim czasie ponad „naszymi głowami” dwukrotnie rozmawiała z dyktatorem Białorusi Aleksandrem Łukaszenką?

Antoni Macierewicz, Marszałek Senior Sejmu RP, były szef MON: Przesłanki, dla których Pani Merkel tak a nie inaczej się zachowała, pozostaną zapewne jej tajemnicą. Ważniejsza w tej sytuacji jest jednak rekcja polska, a więc Pana Prezydenta Andrzeja Dudy, Pana premiera Kaczyńskiego i Pana premiera Morawieckiego, że „nic o nas bez nas”. Ponadto dzięki bardzo silnej presji europejskiej opinii publicznej, a nawet przyszłego rządu niemieckiego, który zdecydowanie krytycznie odniósł się do tej sytuacji, Pani Merkel ostatecznie wycofała się z tego typu działania, twierdząc, że o wszystkim poinformowała – kraje UE, choć nie wymienia Polski. Ja traktuję tę sytuację jako testament pani Merkel, który mam nadzieję nie będzie respektowany.

Pan gen. Różański na antenie Radia ZET powiedział:

- Dochodzą sygnały, że żołnierze nie jedli od 3 dni. Nie jest to najlepszy obraz, jeśli armia musi być karmiona przez społeczeństwo.

Co w oczywisty sposób jest nieprawdą, ponieważ polscy funkcjonariusze otrzymują 4 posiłki dziennie i w stacjonarnych i polowych stołówkach. Jeśli natomiast lokalna ludność chce żołnierzom podziękować za ich służbę częstując ich czymś, to w mojej ocenie jest to tylko na plus. Ponadto przecież specyfika służby żołnierza polega na tym, żeby nawet kilka dni nie jeść. To skąd w wypowiedział byłego doświadczonego wojskowego pojawiają się takie oczywiste androny?

Zgadzam się z Panem, że nawet jeśli ktoś mu coś takiego powiedział, to musiał on być świadom, że jest to oczywiste kłamstwo i powtarzanie go przez    człowieka, który pełnił jedną z najważniejszych funkcji w wojsku w Polsce jest po prostu kontynuacją systematycznie przez niego realizowanego działania na szkodę Wojska Polskiego. To działanie trwa od dawna - pamiętamy jego sprzeciw wobec powołania WOT czy przeniesienia części wojska z granicy zachodniej gdzie stacjonowały do 2015 r - na teren wschodniej Polski. Teraz, od kilku tygodni p. Różański potępia działania żołnierzy na wschodniej granicy i starszy, że poniosą tego konsekwencje. Uczestniczy w audycjach atakujących żołnierzy broniących naszej granicy! Te jego wypowiedzi wprost zagrażają bezpieczeństwu Polski ze względu na funkcję jaką pełnił w wojsku, ze względu na stopień jaki posiadał i powinny być przedmiotem postępowania prokuratorskiego.

Gen. Różański w sposób sabotujący oraz deprecjonujący polską armię już się wypowiadał m.in. na imprezach organizowanych przez Jerzego Owsiaka.

Tak, to prawda, ale jak wiadomo pan Różański po roku 2015 systematycznie działał na szkodę wojska. To były działania, które mogły uniemożliwić wzmocnienie Wojska Polskiego i przygotowanie do odparcia takiego ataku, z którym obecnie mamy do czynienia.

Kilkakrotnie miąłem przyjemność i zaszczyt rozmawiać z Panem generałem Romanem Polko na temat Wojsk Obrony Terytorialnej. W jego opinii żołnierze WOT to są osoby bardzo zaangażowane w służbę i podchodzą do niej wręcz z pietyzmem. Także tym bardziej jestem zdziwiony wypowiedziami pana Różańskiego.

Bardzo się cieszę, że przywołuje Pan wypowiedź gen. Polko, ponieważ  już w latach 2016-17 wypowiadał się pozytywnie na temat powołania Wojsk Obrony Terytorialnej.   

To już ostatnie pytanie Panie Marszałku. Unia Europejska wyasygnowała na chwilę obecną 700 tys. euro na cel pomocy migrantom na Białorusi. Czy te pieniądze Łukaszenka przeznaczy – na bazie dotychczasowych doświadczeń – na szkolenie migrantów z dywersji na przykład? Czy też będzie próbował tworzyć kanały przerzutu narkotyków?

Co do jednego nie ma wątpliwości, że ani Unia Europejska ani Pani Ursula von der Leyen nie będą w stanie realnie skontrolować wydatkowania tych pieniędzy. Sama natomiast decyzja przyznania tych środków na charakter wątpliwy i podważający jedność państw Unii Europejskiej wobec ataku Łukaszenki na Polskę. Finansowanie człowieka, który kieruje agresją na polską granicę jest w moim głębokim przekonaniu absolutnie niedopuszczalne i świadczy o tym, że Pani von der Leyen realizuje politykę niemiecką, a nie politykę, która odpowiada za bezpieczeństwo państw Unii Europejskiej.

Uprzejmie dziękuję za rozmowę