Antoni Macierewicz z PiS, w rozmowie z tygodnikiem "Gazeta polska" mówi wprost: "Donald Tusk i Radosław Sikorski w pełni świadomie chcieli osłabić więzi Polski z USA i odciąć nasze państwo od politykibudowy porozumienia środkowej i wschodniej Europy. Trzeba to wyraźnie powiedzieć. Radosław Sikorski i Donald Tusk są pośrednio odpowiedzialni za to, że Polska jest dziś zagrożona".

Macierewicz dzieli się również swoimi spostrzeżeniami na temat działań rosyjskich po pierestrojce: "Pierestrojka była tylko taktyczną rezygnacją z panowania nad Europą Środkową po to, by zdominować całą Europę. Celem Rosji były Niemcy (próba jak najmocniejszego uwikłania ich w zależności gospodarczo-polityczne) i wyrzucenie z Europy USA. Z czasem miało dojść do sfinlandyzowania całej Europy. Mówiąc bardziej obrazowo, geopolityczna gra w perspektywie ostatnich dwudziestu paru lat wyglądała tak, żePolska i kraje Europy Środkowej były przez Rosję traktowane jak pionki, które się oddaje, by zyskać królową. A królową były Niemcy. I ten proces pozyskiwania królowej jest bardzo, bardzo zaawansowany. Dlatego w tej grze tak ważny był czas i samodzielność. Traciliśmy jedno, a nie docenialiśmy drugiego."

Polityk PiS przypomina również, że pozys\cja Moskwy w Polsce jest silna i wciąż rozrasta się: "Dziś jest jeszcze gorzej, bowiem Rosjanie przejęli część polskich zasobów odkupionych od Niemców. Oprócz kontraktu zawartego przez rząd Tuska z Putinem wykupują to, co miało być alternatywą dla ich gazu. To, że kupują te złoża od Niemców, pokazuje, ile warte jest poleganie na sojuszu z Niemcami, jako alternatywie wobec presji rosyjskiej".

mod/Gazeta polska