Apelujący o jedność w obliczu wojny na Ukrainie Donald Tusk kolejny raz wykorzystał okazję, aby zaatakować lidera Zjednoczonej Prawicy Jarosława Kaczyńskiego. Szef Platformy Obywatelskiej wystąpił na Uniwersytecie Rzeszowskim z prelekcją pt. „Polska-Ukraina-Świat. Szanse i zagrożenia”, w czasie której porównywał prezesa PiS do Władimira Putina.

Od początku wojny na Ukrainie ulubionym sposobem Donalda Tuska na atakowanie rządów PiS jest oskarżanie rządzących o sympatyzowanie z Putinem.

- „Prawdziwym problemem w tym aliansie proputinowskim - Salvini, Le Pen, Orban i Kaczyński, jest to, że oni naprawdę stanowią wspólnotę myślenia i politycznego odczuwania”

- mówił szef EPL w czasie swojego wystąpienia.

- „Nie ma w tym przypadku, że tam, gdzie rządzą ludzie typu Kaczyński, Orban czy Putin, to te państwa lądują gdzieś na dnie rankingów, jeśli chodzi o wolność słowa, prawa człowieka czy wolne media”

- przekonywał.

Tradycyjnie w swoim wystąpieniu Tusk poświęcił wiele miejsca Jarosławowi Kaczyńskiemu. Jednocześnie apelował o… zgodę.

- „Trzeba zrobić wszystko, żeby się nie pozabijać. Ja nie pójdę na spacer za rączkę z Jarosławem Kaczyńskim, ale chcę dać mu żyć. Nie będziemy żyli jak jedna rodzina, ale możemy żyć obok siebie i się nie opluwać”

- stwierdził.

kak/PAP