- Pani marszałek podejmując decyzję o anulowaniu głosowania w sprawie wyboru kandydatów do Krajowej Rady Sądownictwa nie znała wyniku głosowania, bo nie ma nawet takich możliwości technicznych - powiedziała rzecznik PiS Anita Czerwińska. 

Wezwania do powtórnego głosowania padały ze wszystkich stron. Jednak do sieci trafiło nagranie, w którym słyszymy jak to polityk Prawa i Sprawiedliwości prosi marszałek Witek o anulowanie głosowania, motywując to tym, że PiS "przegra".

 Słowa te pewnie będą wykorzystywane przez opozycję i będą ciągnęły się za ugrupowaniem Jarosława Kaczyńskiego. Jak się jednak okazuje, również inne partie chciały anulowania głosowania.
 

- Na sali zapanował chaos, część urządzeń do głosowania nie działała w sposób prawidłowy, a wezwania do powtórnego głosowania padały ze wszystkich stron sali, w tym np. ze strony pani poseł Śledzińskiej-Katarasińskiej, która mówiła o pomyłce; w tej sytuacji marszałek Sejmu podjęła decyzję o anulowaniu trwającego głosowania - podkreśliła rzecznik PiS.

- Ostateczny wynik głosowania był jednoznaczny i wskazywał wolę Sejmu. Podobna sytuacja miała miejsce wcześniej, przy 49. głosowaniu, gdy poseł Michał Szczerba trzykrotnie zgłaszał awarię - dodała Anita Czerwińska.

 

Mikrofony w Sejmie zarejestrowały rozmowę Elżbiety Witek z posłanką PiS, która powiedziała do marszałek Sejmu: "Trzeba anulować, bo my przegramy". Witek odparła: "Przegłosujemy przez reasumpcję?". Do rozmowy włączył się wiceszef Kancelarii Sejmu, mówiąc: "Nie, nie można tak. Melduję, że wszyscy, którzy są na sali, zagłosowali. Wyniki mogą być różne".

Lewica zapowiedziała doniesienie do prokuratury w tej sprawie.