Zakończyła się konferencja prasowa podsumowująca dzisiejsze rozmowy prezydentów Polski i USA. Spotkanie obu przywódców rozpoczęło się ok. godziny 18:20 czasu polskiego. Rozmowy w cztery oczy trwały o pół godziny dłużej niż było to pierwotnie zaplanowane. 

"Mam zaszczyt gościć prezydenta Polski – przyjaciela prezydenta Dudę oraz panią Dudę. Dziękuję za przybycie, to dla mnie zaszczyt. Osiągnęliśmy bardzo dużo. Melania i ja jesteśmy bardzo wdzięczni za przyjęcie, które otrzymaliśmy w Polsce. To był wyjątkowy dzień. Cudownie że są po raz kolejny z nami"- powiedział na początku konferencji prezydent Stanów Zjednoczonych, Donald Trump. Wspominając swoją ubiegłoroczną wizytę w Polsce, polityk nawiązał do miejsca, w którym wówczas przemawiał, czyli Pomnika Powstania Warszawskiego. Trump przypomniał również, że mówił wówczas o wkładzie Polski w obronę spuścizny cywilizacyjnej. 

Amerykański przywódca zwrócił również uwagę na inny pomnik, tyle że stojący w Waszyngtonie, niedaleko Białego Domu. Upamiętnia on gen. Tadeusza Kościuszkę i przypomina Amerykanom o łączności z Polakami. 

"Sojusz między naszymi krajami nie był nigdy tak silny(...) Pan Duda i ja zgodziliśmy się, że łączą nas silne więzi obronne. Wzmacniamy kooperację. Polska zakupiła doskonałe pociski systemu Patriot. Jesteśmy zadowoleni, ze Polska jest liderem jeśli chodzi o wydatki na obronność"- wyliczał prezydent Stanów Zjednoczonych. 

Z kolei prezydent RP, Andrzej Duda podkreślił, że poruszył z Donaldem Trumpem wszystkie aspekty związane ze stałą obecnością amerykańskich wojsk w Polsce. 

"Zapewniłem o jednym, że to nie jest tak, że jak będą stałe bazy USA w Polsce to pogorszy się bezpieczeństwo, bo to spowoduje zwiększenie aktywności rosyjskiej. Chce państwu jasno powiedzieć: bardzo silna militaryzacja Okręgu Kaliningradzkiego ma miejsce od przeszło 10 lat"- podkreślił Duda. Polski prezydent zwrócił uwagę, że Federacja Rosyjska zwiększa swoją aktywność militarną od lat. W tym miejscu głowa państwa polskiego nawiązała do ataku Rosji na Gruzję w 2008 r., "gdy prezydent Kaczyński wraz z innymi jechał do Tbilisi by zatrzymać rosyjskie czołgi jadące na Gruzję". Duda wskazał, że Rosja łamie prawo międzynarodowe w obwodzie ługańskim i donieckim. 

"Obecność USA to gwarancja bezpieczeństwa i możliwości obrony. Chodzi o kwestie obrony i bezpieczeństwa naszej części Europy, czyli wolnego świata"- podkreślił polski prezydent. Jak dodał,właśnie dlatego Polska ubiegała się o obecność  wojsk amerykańskich i wojsk NATO na wschodniej flance. 

"Pan prezydent musi te kwestie rozważyć, ale jest szereg argumentów, które przemawiają za tym, że obecność armii USA na tym obszarze jest uzasadnione. Także ze względu na ochronę interesów USA.  Cieszę się również z tego, że na terytorium Polski przebywają teraz amerykańscy żołnierze w ramach naszych porozumień bilateralnych, ale zapraszam pana prezydenta do tego, żeby do Polski skierować więcej oddziałów amerykańskich"- zaznaczył.

Z kolei Donald Trump przyznał, że Stany Zjednoczone są zainteresowane udzieleniem pomocy krajom dokonującym "wielkich wysiłków" w celu zwiększenia własnych zdolności obronnych. 

"Stałe bazy wojsk USA w Polsce mogłyby zwiększyć bezpieczeństwo naszych krajów. To bardzo agresywna sytuacja. Rosja zachowywała się agresywnie. Rosjanie respektują jedynie siłę, a my taką największą siłą na świecie dysponujemy. Podzielam zdanie prezydenta, myślę, że ma rację"- podkreślił amerykański przywódca.

yenn/Fronda.pl