"Lech Wałesa, Seweryn Blumztajn, Róża Rhun, Michał Boni, Tomasz Lis, Elżbieta Bieńkowska, Marcin Święcicki" - wszystkie te nazwiska widnieją na liście apelu do polityków Unii Europejskiej w sprawie obrony Ludmiły Kozłowskiej.

Przypomnijmy, prezes Fundacji Otwarty Dialog została deportowana z terenu UE na Ukrainę. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych wpisało Kozłowską do Systemu Informacyjnego Schengen, który pozwala na sprawdzanie osób przekraczających granicę.

Wcześniej Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego wydała negatywną opinię dot. wniosku Kozłowskiej o pobyt rezydenta długoterminowego.

"Negatywna opinia ABW ws. Kozłowskiej związana jest z poważnymi wątpliwościami dotyczącymi finansowania kierowanej przez nią Fundacji Otwarty Dialog, które mogą mieć dalsze skutki prawne" – czytamy w oświadczeniu opublikowanym na Twitterze przez rzecznika Stanisława Żaryna.

O sprawie pisaliśmy już wcześniej przywołując chociażby słowa Witolda Gadowskiego, który w jasny sposób określił sposób działania fundacji i Pani Kozłowskiej.

"Fundacja była ekspozyturą interesów Wschodu w Polsce. Myślę, że to wyraźnie wyjdzie w przepływach finansowych, ponieważ nie da się odciąć przepływów finansowych od instytucji związanych z Mukhtarem Ablyazowem, złodziejem, który ukradł z Kazachstanu ponad 6 mld dolarów i stworzył tysiące różnych instytucji na zachodzie Europy, które teraz tworzą pewną gmatwaninę" - mówił.

W obronie szefowej Fundacji Otwarty Dialog opowiedziało się w liście otwartym do polityków Unii Europejskiej kilkanaście osób z życia publicznego w Polsce i poza jej granicami.

"Zwracamy się do wszystkich polityków Unii Europejskiej o stanowczy wyraz solidarności i sprzeciwu wobec tego niesprawiedliwego postępowania. Apelujemy o umożliwienie powrotu Ludmiły Kozłowskiej do jej domu w Unii Europejskiej, najlepiej w formie nadania jej obywatelstwa kraju UE. Pozwoli to jej połączyć się z rodziną w Polsce oraz kontynuować działalność jej fundacji, działającej na rzecz praw człowieka, na terytorium UE bez obawy o kolejną deportację" – czytamy w apelu.

Lista nazwisk, które znajdują się pod listem jest faktycznie "zacna". Znajdują się na niej chyba wszyscy politycy i dziennikarze, który wielokrotnie wykazywali nienawiść do Prawa i Sprawiedliwości, a w swoich wypowiedziach atakowali również Polskę i Polaków.

W tej sytuacji pozostało jedynie pogratulować Pani Kozłowskiej obrońców i wyczekiwać na kolejne inwektywy dotyczące Polski kierowane z Brukseli i innych stolic Europy.

mor/dorzeczy.pl/Fronda.pl