Nie wiem, co znajduje się w teczce Jerzego Zelnika. I nie zamierzam go rozgrzeszać, jeśli znajduje się w niej coś złego. Już teraz mogę jednak powiedzieć, że nie ma sprawy Jerzego Zelnika, ani tym bardziej nie istnieje z nią problem. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta. Jerzy Zelnika wybrał – jak sam zapewnia – drogę prawdy. I już teraz przeprasza, a także zapewnia, że będzie stawał w prawdzie o tym, co zrobił (lub co mu się przytrafiło w młodości).

I to jest dokładnie droga, którą iść należy. Nie wierzę ludziom (przepraszam frondową autorkę), którzy zapewniają, że nigdy w życiu nie zbłądzili czy nie popełnili błędu. Ja popełniłem ich wiele, i gdybym mógł cofnąć czas zrobiłbym wszystko, by w pewne kwestie nie wchodzić. Chrześcijanin jednak nie jest, co za szczęście, człowiekiem, który nie grzeszy, ani takim, który nie popełnia błędów, ale kimś, kto próbuje stawać w prawdzie o sobie i swoich wyborach, kto żałuje, postanawia poprawę, przeprasza.

Taką właśnie drogę wybiera Jerzy Zelnik. On chce stanąć w prawdzie, zmierzyć się z przeszłością. I tego szczerze mu gratuluję i dziękuję mu za to. To zupełnie inna postawa, niż ta którą wybrał Lech Wałęsa. Ten ostatni zwodzi, kłamie, ucieka od odpowiedzi. I to właśnie jest jego największy (obecnie) problem. Zelnik inaczej: bierze się za bary z rzeczywistością i chce zrobić, to co do niego obecnie należy: stanąć w prawdzie. I wierzę, a także modlę się za to, by mu się to udało. To będzie bowiem ważna lekcja dla każdego z nas, byśmy i my, w codzienności, stawali w prawdzie o swoich wyborach. Na to nie jest za późno, a drogę tą można zacząć już dzisiaj.

Tomasz P. Terlikowski

<<< KAPŁANKI CZY KURY? SIEDEM NIEZWYKŁYCH HISTORII - NIEZWYKŁYCH KOBIET >>>

<<< ZOBACZ KONIECZNIE! KULISY GLOBALNEJ ZMOWY! >>>

<<< JAK ŻYĆ I NIE STRACIĆ NIC Z TEGO ŻYCIA! ZOBACZ >>>