Inspektor ma oczywiście prawo być niewierzący, ale nie ma najmniejszych powodów, dla których miałby zakazywać podwładnym wiary czy jej okazywania. W wolnym czasie, w wolnym kraju, policjant ma pełne prawo robić, co zechce, w tym także pielgrzymować. A w komisariacie, jak w wielu innych miejscach krzyż ma pełne prawo wisieć, choćby po to, by przypominać pracującym tam ludziom o Dekalogu. I jeśli szef policji tego nie rozumie, to znaczy, że pomyliły mu się czasy,  że mentalnie nie wyszedł jeszcze z komuny, i  że jego szefem - przynajmniej mentalnie - jest nadal zasłużony w walce z Kościołem Czesław Kiszczak.

A skoro tak, to powinien jak najszybciej zmienić nazwę podległych jednostek, z Policji na Milicję Obywatelską (swoją drogą drugim członem mógłby się podlizać nowej władzy, jak pierwszym odwoływałby się do własnych ideowych korzeni). W Radomiu może się to nie najlepiej kojarzyć. Ale można też przypuszczać, że niszczenie religijności czy naciskanie na policjantów by ci nie praktykowali też kojarzyć się może tylko z PRL-em...

Tomasz P. Terlikowski