"Polska musi natychmiast ogłosić neutralność" - nawoływał dziś w Radiu WNET znany reżyser i nieugięty wieszcz III wojny światowej i amerykańsko-żydowsko-niemieckiego spisku.

"Trzeba natychmiast ogłosić neutralność, bo nie możemy grać z szulerami znaczonymi kartami, kiedy ma się same blotki i licytować całym majątkiem" - stwierdził dosłownie Braun. Jak tłumaczył, Amerykanie chcą dogadać się z Rosjanami, by wspólnym frontem zmierzyć się z Państwem Środka.

"Pięćsetletnią tradycją polityki brytyjskiej jest zwalczanie polskiej państwowości. W XX wieku, to Anglicy bardzo energicznie walczą aby Polska nie powstała, a następnie chcieli nas wepchnąć pod nadjeżdżającą kosiarkę II wojny światowej" - perorował Braun.

I dodawał: "Na razie Ameryka nie wydała ani grosza na budowę tarczy antyrakietowej w Polsce.Jesteśmy używani jako karta przetargowa, w grze, którą imperium amerykańskie prowadzi z imperium Rosyjskim, aby Moskale stali się bez kosztowym sprzymierzeńcem Waszyngtonu w wojnie z Chinami".

I stwierdzał: " W ostatnich tygodniach został wprowadzony termin Przesmyk Suwalski, przez ministra Macierewicza, którego powiedział, że pribałtyka padnie w kilkadziesiąt godzin, ponieważ będzie to trwało znacznie dłużej szczególnie, jeśli utrzymamy przesmyk suwalski. A jeśli miałaby się rozgrywać bitwa o przesmyk suwalski to będzie to wojna Polski z Białorusinami. Więc trzeba sobie zapytać czy chcemy iść na wojnę z Białorusinami".

W komentarzu dla portalu niezalezna.pl dr Jerzy Targalski powiedział wprost: "Neutralność, do której nawołuje Grzegorz Braun, jest marzeniem Łubianki. Neutralność zawsze staje się ważna zawsze wtedy, kiedy Polska ma szanse odegrać istotną rolę, wtedy kiedy Zachód dogaduje się z Polską".

I trudno się z tym nie zgodzić. Amerykanie, Żydzi, Anglicy, Niemcy - wszyscy nasi sojusznicy to dla Brauna... potencjalni wrogowie. Tylko o Rosji dziwnym trafem pan reżyser mówi niewiele...

bbb