Luiza Dołęgowska, Fronda.pl: W pierwszych dniach tego roku kancelaria Sejmu opublikowała cztery opinie eksperckie odnoszące się do paraliżowania prac posłów i przywrócenia porządku na terenie Sejmu. Niektóre media uparcie nawiązują do jednego z wątków jednej z czterech opinii, mianowicie do możliwości wprowadzenia funkcjonariuszy BOR na salę obrad. Czy taki środek zostanie zastosowany?

Poseł Tadeusz Dziuba:  Jest oczywiste, że zapytany o działania, które podjąć może marszałek Sejmu celem przywrócenia   stanu normalnego, ekspert wskazuje na różne, dostrzegane przez niego możliwości. To oczywiście nie przesądza zastosowania którejkolwiek z nich. Ekspert nie jest decydentem. Łatwo domyślić się, że koncentrowanie się na jednym wątku spośród wielu poruszanych w czterech różnych opiniach służy socjotechnice odwracania uwagi od istoty rzeczy. A istotą jest to, że dość liczna grupa posłów PO, PSL i N utrudniła pracę organu ustawodawczego oraz deklaruje, a przynajmniej deklarowała, uniemożliwienie dalszych prac. Z tego punktu widzenia najbardziej interesująca wydaje mi się opinia prof. Romualda Kmiecika, odnosząca się głównie do okupacji w dniu 16 grudnia 2016 r. Tym bardziej jest ona ciekawa, że jest przykładem zręcznego splecenia wątków fachowych z uszczypliwością na wzór angielski, co moim zdaniem trafnie wpisuje się w sytuację wykreowaną przez bezmyślność opozycji okupacyjnej.

LD: Ironizowanie nie wydaje się uzasadnioną metodą podejścia do – z natury rzeczy – zasmucającej okupacji mównicy sejmowej i miejsca pracy marszałka w sali posiedzeń.

TD: Ironia  służyła wskazaniu bezsensowności okupacji sali sejmowej. Najpierw jednak trzeba powiedzieć, iż profesor wyraźnie wskazuje na to, że działania okupacyjne PO, PSL i N były bezprawne. Wyczerpują znamiona dwóch przestępstw. Po pierwsze, przestępstwa przeciw konstytucyjnemu organowi RP z art. 128 KK, wiążącego się z sankcją do 10 lat pozbawienia wolności. Po drugie, przestępstwa nadużycia funkcji z art. 231 KK, wiążącego się z sankcją do 3 lat więzienia. Autor opinii – tak ją odczytałem – rekomenduje wystąpienie wobec okupantów z oskarżeniem z art. 231  KK, a więc z zagrożeniem niższą karą izolacji.
Ironia posłużyła mu, jak rozumiem, do zasugerowania, by nie występować z oskarżeniem z art. 128 KK.

Stwierdza on: „infantylizm i irracjonalizm postępowania niektórych opozycyjnych posłów (...) skłaniają raczej do oceny tego zachowania jako nieodpowiedzialnego wybryku, do którego bardziej niż kodeks karny należałoby stosować – gdyby to było prawnie możliwe – środki wychowawcze przewidziane w ustawie o postępowaniu w sprawach nieletnich”.

Dalej zaś, odnosząc się do pomysłu okupantów odnośnie funkcjonowania 'dwóch sejmów', stwierdza: „ludzie ci nie zdają sobie sprawy, że gdyby ich słowa potraktować poważnie można by dostrzec w tym zamiar popełnienia zbrodni z art. 128 § 1 KK we wczesnej fazie stadialnej, (...)w fazie przygotowania. Jak wiadomo przestępstwo z art. 128 § 1 KK można popełnić nie tylko przez dokonanie lub usiłowanie, ale także przez przygotowanie (art. 128 § 2 KK). Kto czyni przygotowania w celu usunięcia przemocą konstytucyjnego organu również popełnia przestępstwo, a czym, jeśli nie formą pozbawienia znaczenia Sejmu, byłaby w istocie próba tworzenia 'drugiego sejmu'? Miejmy nadzieję, że wspomniane wypowiedzi nie mają nic wspólnego z rzeczywistością ”. 

Niczym wychowawca, profesor podpowiada, że sprawcy nie rozumieją tego, co proponują i co czynią. Są ludźmi specjalnej troski, co oczywiście nie wyłącza ich odpowiedzialności. Trzeba jednak do tego wnieść zastrzeżenie: trudno sobie wyobrazić, by kierownictwa klubów okupacyjnych działały bez wcześniejszego rozważenia skutków. One działały według ustalonego z góry planu i im można postawić zarzut zbrodni, o której mowa w ekspertyzie profesora.

LD: Jaką więc odpowiedzialność poniosą posłowie z tytułu okupacji mównicy sejmowej i fotela marszałka?

TD: Zasadnicze decyzje podejmować będą organy Sejmu, choć z drugiej strony na każdym ciąży obowiązek powiadomienia   organów wymiaru sprawiedliwości o znanym mu oraz uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Niemniej, nie możemy abstrahować od realnej sytuacji. Ta zaś nakazuje - moim zdaniem – skupić się najpierw na przywróceniu normalnej pracy Sejmu, a później na wyciąganiu konsekwencji karnych za okupację mównicy i miejsca pracy marszałka Sejmu.

Tak czy siak, prędzej czy później okupanci konsekwencje poniosą. Na pewno też posłowie - okupanci poniosą odpowiedzialność wynikającą z regulaminu Sejmu. Po pierwsze, prezydium Sejmu może na okres do trzech miesięcy pozbawić posła do połowy uposażenia lub  diety poselskiej. Przesłanką jest uniemożliwianie przez danego posła pracy Sejmu lub jego organu. Po drugie, marszałek obniża uposażenie lub dietę poselską, jeśli w danym dniu poseł nie wziął udziału w więcej niż 20% głosowań. Sytuacja taka miała miejsce 16 grudnia 2016 r., bo głosowań było wówczas 37, spośród których 23 głosowania (62%) odbyły się z przymusu poza salą posiedzeń plenarnych. Odpowiedzialność regulaminowa (dyscyplinarna) ma charakter indywidualny, a więc w każdym przypadku trzeba uzasadnić ukaranie danego posła poprzez odwołanie się do faktów.

LD: Z obecnej perspektywy widać, że pomysł na paraliż pracy Sejmu był poroniony, bo nietrudno było przewidzieć, że marszałek Sejmu i większość parlamentarna nie pozwolą się sterroryzować, choć zaskoczenie mogło przynieść jakiś efekt.

TD: Brak wyobraźni u liderów dzisiejszej opozycji parlamentarnej już dawno został zdiagnozowany.  Podejmowali oni, podejmują i będą podejmować działania destrukcyjne, bo nie mają żadnego pomysłu na znalezienie się w sytuacji  faktycznej zmiany paradygmatu w polskiej polityce, wprowadzonej przez PiS. W największym skrócie  nowy paradygmat, Dobra Zmiana, polega na tym, że nasze zasoby   wspólnotowe   przestają służyć niektórym, przede wszystkim zaś zamożnym i wpływowym, a zaczynają służyć wszystkim obywatelom, w znacznej części niezamożnym i niewpływowym. Z takiej zmiany paradygmatu, z tego przestawienia zwrotnicy, bierze się m. in. program Rodzina 500+. 

Dane Banku Światowego pokazują, że dzięki programowi nastąpił w naszym kraju przełom w zwalczaniu ubóstwa. Przykładowo: ubóstwo tzw. skrajne zostało zmniejszone o połowę, ubóstwo skrajne dzieci prawie zlikwidowano w całości (ściśle - spadło o 94%), ubóstwo tzw. relatywne zmniejszyło się o ponad 1/4, a ubóstwo relatywne dzieci prawie o 2/3. A to dopiero początek. Pieniądze i inne zasoby, które w 2016 r. otrzymali przede wszystkim niezamożni i nieustosunkowani, a które otrzymają w latach następnych, nie wpłynęły i nie wpłyną do kies tych, którzy żyli z patologii post-PRL'u, w tym do kies bankowców, banksterów, czy gangsterów  wyłudzających np. VAT. Ze zmiany paradygmatu bierze się niedawno rozpoczęty wielki program Mieszkanie+, w ramach którego publiczne zasoby, jakim są nieruchomości publiczne, będą służyć także tym, których dotąd nie było stać na przyzwoite i cenowo dostępne mieszkanie. Długo można byłoby wymieniać przykłady świadczące o zasadniczej zmianie generalnej zasady działania państwa. Z tą Dobrą Zmianą opozycja poradzić sobie nie może. Zaakceptować nie chce, a kontrpropozycji nie ma. W nowych warunkach nie znajduje społecznej i politycznej odpowiedzi. Z bezradności i bezsilności opozycyjne PO, PSL oraz .N, sejmowi okupanci, popadają w działania przestępcze, przybierające często formę kabaretową.

Dziękuję za rozmowę.