Komisja Wenecka przyjęła w piątek opinię na temat Trybunału Konstytucyjnego - poinformowano w Wenecji po posiedzeniu plenarnym. Z pierwszych informacji wynika, że opinia została przyjęta z poprawkami. Szczegóły nie są znane. Treść poprawek nie jest znana, ale wcześniej sekretarz Komisji Thomas Markert wyjaśniał dziennikarzom, że w ostatnim czasie pojawiły się nowe wydarzenia, jak np. decyzja Trybunału Konstytucyjnego na temat nowelizacji ustawy z 22 grudnia 2015 roku i sugerował, że właśnie m.in. z tego powodu zostaną dodane poprawki. Na godz. 16 Komisja zapowiedziała konferencję prasową oraz prezentację opinii na temat TK.

Konrad Szymański, wiceminister spraw zagranicznych, szef polskiej delegacji w Wenecji tak skomentował doniesienia: - W założeniu ta opinia miała dotyczyć rekomendacji w zakresie ustroju i zasad postępowania TK. W tej dziedzinie udało się złagodzić język w wielu punktach. Członkowie KW lepiej rozumieją intencje rządu i parlamentu. Te intencje są dość oczywiste. KW z pewnym przewrażliwieniem podeszła do wątku zmian. (…) Rozumiemy uwagi i staną się one przedmiotem prac parlamentarnych. Jesteśmy otwarci, by niektóre z tych elementów kształtować tak, by odpowiadały standardom. Z całą pewnością będziemy podtrzymywali to, że wszystkie zasady nie są kłopotem - być może trzeba je lepiej ukształtować, ale same w sobie nie sprawiają kłopotów. Myślę, że zostało to dobrze zrozumianeTo rodzi określone konsekwencje i może zrodzić kolejne. W tej dziedzinie, ku naszemu zaskoczeniu, Komisja powtórzyła na zakresie pełnego odwzorowania, racje jednej ze stron. A to dość złożony problem i dyskusja. TO odrobinę zaskakująca sytuacja, gdy czytamy rację innych zaangażowanych w ten spór w opinii Komisji Weneckiej".

Zaapelował przy tym o kompromis w tej sprawie. Szymański wyliczał propozycje ze strony PiS: Beaty Szydło, a także Kazimierza Ujazdowskiego. - Mamy też propozycję zmiany konstytucji proponowaną przez Kukiz‘15. Opozycja wszystko odrzuca - to nie jest duch, który pozwala rozwiązać ten problem. Szkoda, że straciliśmy okazję, by bardziej otworzyć strony sporu. To nie jest mecz, w którym ktoś jest przegrany, a ktoś wygrany. To jest problem ustrojowy".

mko/media