Seryjny samobójca znów atakuje? Dziennikarze badający śmierć Dawida "Cygana" Kosteckiego nie mają wątpliwości, ta sprawa nie jest tak prosta jak przedstawiają to prokuratorzy. Do opinii publicznej trafiły właśnie nowe fakty m.in. ślady ukłuć, które miały znajdować się na szyi samobójcy.

Dla prokuratora to ważny trop do zbadania, czy śmierć boksera rzeczywiście była samobójstwem. Podejrzewa, że Kostecki mógł zostać odurzony, dlatego zabezpiecza w celi prześcieradło, koc i części materaca. Jeżeli ślady na szyi zostawiła igła, to ze strzykawki mogło coś wyciec – twierdzą dziennikarze „Gazety Wyborczej”, którzy dotarli do tych szokujących ustaleń.

W piątek, będący pełnomocnikiem rodziny pięściarza, Roman Giertych, złożył wniosek o ponowną sekcję zwłok i zmianę kwalifikacji w śledztwie na podejrzenie o zabójstwo.

Rozpowszechnianie takich informacji jest jedynie perfidią i brakiem empatii wobec członków rodziny zmarłego – oświadczyła Prokuratura Krajowa odnosząc się do doniesień „Gazety Wyborczej”.

Przypomnijmy, 2 sierpnia Kostecki, według oficjalnych informacji przekazanych przez Służbę Więzienną, miał popełnić samobójstwo.

Powiesił się na pętli z prześcieradła, leżąc w łóżku pod kocem. Uniemożliwiło to natychmiastową reakcję współosadzonych – poinformowała ppłk Elżbieta Krakowska, rzecznik prasowy Dyrektora Generalnego Służby Więziennej.

mor/Gazeta Wyborcza/Fronda.pl