Chichot historii? X Pawilonem Cytadeli Warszawskiej, który jest filią Muzeum Niepodległości, poświęconą walkom narodowo-wyzwoleńczym podczas zaboru rosyjskiego zarządza... zaciekły putinofil, Jan Engelgard! Warto dodać, że placówka podlega Sejmikowi Województwa Mazowieckiego, a więc Marszałkowi Adamowi Struzikowi. 

Warto przyjrzeć się publicystyce historyka Jana Engelgarda... Tyle że można wówczas załamać ręce. Jakim cudem obiektem tak strategicznym dla polskiej polityki historycznej kieruje osoba, której artykuły przedrukowane są na łamach portalu Sputnik- tuby propagandowej Kremla? 

Engelgard to publicysta i redaktor naczelny tygodnika "Myśl Polska". Jego teksty z tego periodyku, za zgodą redakcji, chętnie przedrukowuje rosyjski Sputnik. Jan Engelgard ubolewa m.in. nad "antyrosyjską" polityką Polski.

"Kiedy czyta się polską prasę, słucha wypowiedzi polityków i dziennikarzy w mediach, mówiących o polityce zagranicznej, zwłaszcza zaś o Rosji - rzuca się w oczy nie tylko jednostronność, ale i bardzo często prostactwo”- pisał w artykule opublikowanym we wrześniu 2018 r. na łamach Sputnika. 

„Ci którzy wyłamują się z tego zgodnego chóru od razu są klasyfikowani, jeśli nie „agenturą Putina", to w najlepszym przypadku jako „kontrowersyjni”- czytamy. Historyk i publicysta zastanawia się jednocześnie, co może być kontrowersyjnego w poglądzie, "wedle którego Polska nie powinna ustawiać się w roli państwa buforowego, tylko jako kraju łączącego zachód i wschód, jako kraju zabiegającego usilnie o deeskalację sytuacji międzynarodowej, a nie o jej zaostrzanie?”. Kierownik filii Muzeum Niepodległości konkluduje, że Polsce ktoś z góry narzucił rolę "przystawki do antyrosyjskiej polityki, której epicentrum jest obecnie w Kijowie.”

Jan Engelgard ubolewa również nad ukazywaniem się w Polsce "literatury antyputinowskiej", która jego zdaniem wpisuje się w "histeryczną narrację" na temat prezydenta Federacji Rosyjskiej. 

"W 90 procentach jest to literatura pisana na zamówienie przez tzw. znawców Rosji za pieniądze i z inspiracji tych, którzy walkę o ten kraj sromotnie przegrali. [...]Wszystkie chwyty w tej brutalnej grze są dozwolone — Putina oskarża się dosłownie o wszystko.
Pani Krystyna Kurczab-Redlich jest na polskim rynku czołowym przedstawicielem tej orientacji. Jej książki i wypowiedzi cechuje wyjątkowa zaciekłość, nienawiść i prymitywna propaganda, pełna insynuacji, plotek rodem z moskiewskiego liberalnego salonu i magla, który istnieje w najlepsze i stanowi punkt odniesienia dla „polskiej" polityki wobec Rosji.”- przekonuje. 

Naczelnemu "Myśli Polskiej" przeszkadzają również Żołnierze Niezłomni. Jak dowodzi Jan Engelgard, ich „kult osiągnął w Polsce granice absurdu”.

"Ten dramatyczny okres w historii został w dużej mierze zakłamany – wahadło wychyliło się w drugą stronę. O ile przed 1989 rokiem nazywano ich bandytami i nie pisano niczego dobrego, to teraz stali się jedynymi sprawiedliwymi, bohaterami bez skazy, bezkompromisowymi wrogami „komuny”- pisze historyk i publicysta. 

Muzeum Niepodległości, którego oddziałem jest Muzeum X Pawilonu Cytadeli Warszawskiej, to samorządowa instytucja kultury, podlegająca Sejmikowi Województwa Mazowieckiego. Na jego czele stoi marszałek Adam Struzik, wiceprezes PSL. 

To dość znamienne, że ekipie PO-PSL przez wiele lat nie przeszkadzał zaciekły putinofil zarządzający tak ważną dla polityki historycznej instytucją. Wszystko jest o tyle ciekawe, że opozycja od pewnego czasu z upodobaniem szuka "rosyjskich agentów" w rządzie PiS i próbuje "przyszyć" partię rządzącą do Rosji. 

yenn/Niezależna, Fronda.pl