Niemiecka propaganda zaplątała się we własne sidła. Szef kontrwywiadu Republiki Federalnej Niemiec obala narrację, którą od wielu dni lansuje swoim obywatelom polityka i świat medialny.

Dwa tygodnie temu na ulice Chemnitz (Saksonia) wyszły tysiące oburzonych obywateli. Mieli powód do wściekłości: zaproszeni do kraju przez Angelę Merkel imigranci zamordowali 35-letniego Niemca. Zadali mu wiele ciosów nożem, a wszystko na festynie miejskim. Ludzie zaczęli protestować. Oczywiście, jak bywa w takich sytuacjach, nie zabrakło kibiców piłkarskich. W Niemczech zawrzało. Mówiono o "polowaniu na imigrantów" o "falach nienawiści" w Chemnitz. Ale... nikt nie potrafił pokazać, co tak naprawdę zrobili "nienawistnego" protestujący.

Lewacy znaleźli film wideo, na którym jakiś niemicki osiłek goni dwóch ciemnoskórych mężczyzn. Nie wiadomo kompletnie, jaki jest jego kontekst. Ulica, mnóstwo ludzi, do grupy Niemców podchodzą imigranci, potem - gonitwa i kopniak.

Ten film miał dowodzić, że w Chemnitz ,,polowano'' na uchodźców. Praktycznie wszystkie lewicowe media rozpisywały się o faszyzmie. Politycy byli w szoku, słowa potępienia padały z każdej strony.

Teraz głos zabrał sam szef niemieckiego kontrwywiadu - Hans-Georg Maaßen, postać tak poważna, jak i często nadzwyczaj jak na niemieckie warunki szczera.

Maaßen powiedział mianowicie, że żadnych dowodów na "polowania na imigrantów" nie widział.

Lewica się rozszalała. Politycy z wszelkich lewackich formacji wzywają do dymisji Maaßena.

W końcu - jest film! 40 sekund filmu, na którym jeden mężczyzna goni dwóch innych. To dowód na pogromy, przemoc i nienawiść - krzyczą lewackie media.

Tymczasem co mówi Maaßen?

,,Nie ma żadnego dowodu, że krążące w sieci wideo jest autentyczne''. Istnieją za to ,,dobre powody, by stwierdzić, że chodzi tu o celową falszywą informację, by odciągnąć opinię publiczną od morderstwa w Chemnitz''.

Tak - ponieważ od 2 tygodni niemal żaden polityk w Niemczech i żadna duża gazeta nie zajmuje się islamskimi mordercami - wszyscy rozpisują się o ,,faszyzmie w Chemnitz''.

A zatem: nagrany kopniak w tyłek - autentyczny czy nie - jest większym problemem niż zupełnie prawdziwe morderstwo.
Jak skomentował to wszystko polityk Alexander Dobrindt z partii CSU - jeden z nielicznych odważnych w sprawie imigrantów - Maaßen wypełnia po prostu swoje obowiązki, a wszyscy, którzy zupełnie bezkrytycznie wierzą w jedno wideo w sieci, powinni się po prostu dobrze zastanowić, co robią!

Tak dziś wygląda debata publiczna w Niemczech.

Imigrant morduje, ludzie protestują, media i politycy rzucają się na ludzi. Imigranci mordują dalej.

bb/spiegel, fronda.pl