Marsz ku Synodowi Amazońskiemu coraz bardziej rozumiany jest jako zażarta bitwa, której epicentrum stanowią Niemcy, i w której stawka jest bardzo wysoka: istota misji Jezusa, a zatem także Kościoła” - pisze watykanista Sandro Magister.

W swoim tekście podkreśla on, że wraz ze zbliżaniem się synodu, rośnie też temperatura dyskusji na temat kierunków zmian, jakie ten może wytyczyć Kościołowi – czytamy na łamach pch24.pl. Watykanista zaznacza, że mocny, niemiecki głos słyszalny jest po obu stronach sporu i sam papież Franciszek nie jest bezstronny. Magister uważa też, że nie wolno obecnie pomijać nauk Benedykta XVI, które odczytać trzeba na nowo.

Autor tekstu stwierdza też, że papież Franciszek dopinguje promotorów synodu, kard. Cláudio Hummesa i biskupa Erwina Kräutlera. Przekonuje też, że z kolei po stronie kard. Gerharda Müllera i Waltera Brandmüllera jest nauczanie Benedykta XVI.

Jak czytamy w tekście pch24.pl:

Watykanista zwrócił uwagę, że spór toczy się dziś o „prymat nadany w Instrumentum laboris – podstawowym dokumencie synodu – obronie natury i dobrobytowi mieszkańców Amazonii i ich tradycjom w odniesieniu do tego, co w Ewangelii nazywa się przebaczeniem grzechów” i czego pierwszym sakramentem jest chrzest”

Przypomniał że bp Kräutler był dumny z faktu, że nie ochrzcił do tej pory żadnego Indianina. Jak podkreśla autor tekstu, zdecydowanie inne zdanie w tej materii prezentował Joseph Ratzinger, choćby w swoim dziele „Jezus z Nazaretu. Dzieciństwo”. Autor przytoczył też fragment owej książki, który przeczytać można tutaj.

dam/pch24.pl,Fronda.pl