„Funkcjonariusze służb chyba w kolejce stali do Marcina P., żeby mu donosić, co się działo. Do tego sąd, prokuratura, urząd skarbowy, gdzie słyszeliśmy, że panie przychodziły na kawę i ciasteczka, sędzia na telefon. (...) Poza tym wszyscy politycy Platformy Obywatelskiej, którzy ciągnęli samolot i premier (Donald Tusk - przyp. red.), który wiedział, że „to lipa”, i nic nie robił” - mówił dziś w programie „Minęła 8” poseł PiS Marek Suski.

Parlamentarzysta z ramienia Prawa i Sprawiedliwości odnosił się tym samym do wczorajszych zeznań redaktora naczelnego „Wprost” Sylwestra Latkowskiego przed komisją ds. Amber Gold. Stwierdził on:

"Nazywam to miejsce (Sopot - red.) „małą Sycylią” (...). W Trójmieście nikt nie sypie. To jest bardzo hermetyczne środowisko"

Poseł Suski odniósł się do tych słów:

Gdańsk to raczej nie mała, a „duża Sycylia”, Zatoka Gdańska powinna chyba zmienić nazwę na Zatokę Oszustów”.

dam/TVP.Info,Fronda.pl