Maciej Stuhr wykorzystał kolejną okazję, aby upuścić trochę jadu pod adresem rządu PiS. Tym razem ubolewa nad trudnościami w karierze aktorskiej, które mają wynikać z jego poglądów politycznych. 

Wiadomo nie od dziś, że aktor nie przepada za PiS. Obecnie uskarża się na swoje życie w Polsce rządzonej przez tę partię i... prorokuje, o czym dzieci będą uczyć się w szkołach. 

W rozmowie z magazynem "Esquire" młody Stuhr mówi, że młodzi reżyserzy boją się zatrudniać do filmów aktorów o "wyrazistych" poglądach politycznych, takich jak on czy np. Magdalena Cielecka, która w wywiadzie udzielonym na początku tego roku skarżyła się, że w Polsce pod rządami PiS czuje się "jak żydowskie dziecko w tramwaju w czasie okupacji". 

"Niektórzy boją się obsadzać Cielecką czy Stuhra. Zapraszanie nas jest obarczone zbyt dużą ilością znaczeń, każde zdanie wypowiadane publicznie przez nas, aktorów, ma inną siłę niż opinia Kowalskiego"- twierdzi. 

Zdaniem aktora, o rządach PiS będą w przyszłości uczyć się dzieci w szkołach. Niestety, Stuhr uważa, że nie będzie to chlubna karta historii Polski... 

"Kiedyś dzieci w polskich szkołach będą uczyły się, że rządy PiS w latach 2015-2017 były czymś najstraszniejszym, co mogło się wydarzyć w Polsce na początku XXI wieku. Dziś polityka po raz pierwszy od kilkudziesięciu lat chce zaplanować, jak ma wyglądać sztuka. Władza myśli, że to się jej uda, choć żadnej władzy nie wyszło. Nawet Stalinowi czy Hitlerowi"- ubolewa młody aktor. 

Zastanawia szczególnie to "w latach 2015-2017". Ciekawe, czy Stuhr uważa, że później będzie lepiej, czy że w 2017 wreszcie spełnią się mokre sny opozycji totalnej, czy po prostu zdolności profetyczne młodego Stuhra nie sięgają tak daleko. Co zaś się tyczy problemów z karierą aktorską, to bardzo ciekawe, bo coś podobnego mogli powiedzieć tacy aktorzy jak Jerzy Zelnik, Katarzyna Łaniewska o rządach PO. Również mają dość wyraziste poglądy i również ubolewali nad problemami z karierą. Jak to jest, Panie Stuhr? Cóż, najwyraźniej jednemu aktorowi wolno mieć wyraziste poglądy, innemu niekoniecznie. Zależy, jakie to poglądy...

yenn/"esquire”, Fronda.pl