Miałem rozmowy z dziennikarzami i dwa wywiady [w Niemczech], bardzo istotne i ważne. Czekam teraz na autoryzację, ale bardzo długie, obszerne. Wytłumaczyłem to, o czym mówiliśmy również, o praworządności, reformie wymiaru sprawiedliwości, o wszystkim tym, co dzieje się w tej chwili w Polsce. [Niemieckie echo zmian w Polsce] jest bardzo złe. Złe. Nie wiem czy to określenie „bardzo” jest dobre, ale jest złe” - informował dziś na antenie TVP Info marszałek Senatu Stanisław Karczewski.

Jak dalej zaznaczył:

Ci dziennikarze i politycy niemieccy mówią językiem „Gazety Wyborczej”. Tylko i wyłącznie. Nie słuchają żadnych innych argumentów, nie poszukują żadnych innych głosów. Dobrze, że byłem, rozmawiałem i poświęciłem bardzo dużo czasu na rozmowy najpierw z politykami, spokojne tłumaczenie tego, co się dzieje. Do nich to dociera”.

Stwierdził, że zmieniają swoje stanowisko, gdy ten informuje ich, że ponad 85% Polaków domaga się zmian w polskim wymiarze sprawiedliwości:

Jeżeli mówię im, że zmian w wymiarze sprawiedliwości, a szczególnie w sądownictwie, nie było od początku transformacji i tłumaczę, to oni się prawie łapią za głowę, jak można było doprowadzić do tego, że wymiar sprawiedliwości tkwi jeszcze zabetonowany, jest w systemie komunistycznym”.

Dalej stwierdzał, że dziennikarze ci zauważają zagrożenie dla trójpodziału władzy, które powstaje w momencie, gdy sędziowie zaczynają się angażować politycznie:

Oni to widzą, że sędziowie się angażują, że były prezes TK, była I prezes SN angażuje się politycznie, i to nie już jako była, jeszcze jako niebyła również się angażowała. To jest zagrożenie trójpodziału władzy”.

dam/300polityka.pl,Fronda.pl