Międzynarodowe Stowarzyszenie Lesbijek i Gejów (ILGA) wystosowało do Prezydenta Andrzeja Dudy list, w którym zwraca się z prośbą, aby podpisał ustawę o uzgodnieniu płci, przyjętą przed kilkoma tygodniami przez Sejm.

ILGA, posługując się retoryką „obrony praw człowieka”, naciska na przyjęcie ustawy poważnie destabilizującej polskie prawo rodzinne oraz pozwalającej na zawieranie małżeństw przez osoby tej samej płci, z których jedna będzie miała w dokumentach poświadczoną fikcję bycia innej płci niż rzeczywiście. Szereg stwierdzeń zawartych w liście nolens volens ukazuje bałamutny charakter argumentów propagowanych przez subkultury LGBT, jak chociażby teza, jakoby przyjęcie ustawy o uzgodnieniu płci wpłynąć miało korzystnie na sytuację gospodarczą Polski. Konsternację budzi także sposób zaadresowania listu, którego adresatem jest Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej, „Andre Duda”. List, skierowany przez organizację działającą intensywnie na rzecz narzucenia wszystkim krajom UE ustawodawstwa kwestionującego naturalną tożsamość małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny, pokazuje bezpośredni związek między przeforsowaną w parlamencie regulacją, a działaniami służącymi podważeniu naturalnej tożsamości małżeństwa poświadczonej w art. 18 Konstytucji RP.

Ustawa o uzgodnieniu płci rozmywa sposób pojmowania płciowości zacierając naturalny charakter zróżnicowań między kobietami i mężczyznami poprzez stworzenie procedury destabilizującej polskie prawo osobowe. W drodze postępowania nieprocesowego istotne informacje w aktach stanu cywilnego będą zmieniane na podstawie subiektywnych doznań osób cierpiących na zaburzenia tożsamości płciowej lub też instrumentalnie wykorzystujących banalną procedurę w sobie znanych celach. Przeforsowana w parlamencie przez koalicję ustawa będzie mogła być stosowana nie tylko do osób cierpiących na transseksualizm, ale także do wszystkich, którzy przekonają dwóch seksuologów (lekarza lub psychologa) lub psychiatrów do poświadczenia ich subiektywnych odczuć bycia osobą innej płci niż rzeczywiście.

Do prezydenta zwróciło się jednocześnie blisko 27 tysięcy obywateli polskich z prośbą o zawetowanie ustawy destabilizującej polskie prawo rodzinne. Prezydent może podpisać tę kontrowersyjną ustawę, odmówić jej podpisania przesyłając do ponownego rozpatrzenia przez Sejm, lub skierować ją do Trybunału Konstytucyjnego. Ma czas na podjęcie decyzji do piątku 2 października.

 

MT/Ordo Iuris