Po udanych negocjacjach dla Polski i Węgier, opozycje nie ustaje w wysiłkach, żeby zdyskredytować ten sukces, ale niektórzy próbują dalej szkodzić Polsce i co więcej wydają się być szczęśliwi, kiedy tylko mogło by pójść coś nie tak w działaniach polskiego rządu.
To jakaś paranoja!
Korespondentka stacji RMF FM Katarzyna Szymańska-Borginon napisała na Twitterze:
- Większość w PE oczekuje, że UE zacznie w końcu bronić swoich wartości i stanie po stronie obywateli/lek, którzy od lat przeciwstawiają się naruszeniom europejskiego prawa
Wpis ten osobliwie skomentowała Sylwia Spurek, posłanka wybrana głosami Polaków, ale jakoś nie ciesząca się, że Polska wynegocjowała około 750 mld złotych, a więc ponad dwa razy więcej niż poprzedni rząd PO-PSL.
Spurek napisała:
- Jeśli premierzy @MorawieckiM i Viktor Orban myśleli, że im się upiekło ws. praworządności, to są w błędzie. Większość w PE oczekuje, że UE zacznie w końcu bronić swoich wartości i stanie po stronie obywateli/lek, którzy od lat przeciwstawiają się naruszeniom europejskiego prawa.
Prawda, że to jakieś kuriozum w skali światowej, żeby tak szkodzić własnemu krajowi. I to kuriozum, które zdecydowanie nie cieszy.
Jeśli premierzy @MorawieckiM i Viktor Orban myśleli, że im się upiekło ws. praworządności, to są w błędzie. Większość w PE oczekuje, że UE zacznie w końcu bronić swoich wartości i stanie po stronie obywateli/lek, którzy od lat przeciwstawiają się naruszeniom europejskiego prawa. https://t.co/ni8Kj3Px0N
— Sylwia Spurek (@SylwiaSpurek) July 22, 2020
mp/twitter