56-letni Zygmunt W., podejrzany o atak na księdza we Wrocławiu, usłyszał już zarzut usiłowania zabójstwa kapłana. Jaka była jego motywacja? Czy żałuje swojego czynu? 

Na te pytania nożownik z Wrocławia odpowiedział w rozmowie z "Gazetą Wrocławską". Pytany o to, czy atak miał związek z filmem Tomasza Sekielskiego "Tylko nie mów nikomu", stwierdził, że jest to "dobry trop". Przypomnijmy, że atak na kapłana rozpoczął się właśnie od rozmowy o pedofilii w Kościele. 

Zygmunt W. został już przesłuchany w prokuraturze. Przyznał się do zarzucanych mu czynów, złożył również wyjaśnienia, których treści prokuratura nie ujawnia ze względu na dobro śledztwa. Do sądu wpłynął ponadto wniosek o tymczasowe aresztowanie 56-latka. 

"To jest dobry trop - odpowiedział i dodał, że nie żałuje"-tak "Gazeta Wrocławska" opisuje rozmowę z mężczyzną. 

Poszkodowany ksiądz przeszedł wczoraj operację. Jak informują służby prasowe Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego, w którym przebywa, stan duchownego jest stabilny i nie zagraża jego życiu.

yenn/Gazeta Wrocławska, Fronda.pl