Wydawałoby się, że zagubienie aborcjonistów dotyczy powszechnie obowiązujących norm etycznych, uznania godności człowieka i poszanowania jej od pierwszych chwil istnienia. Okazuje się jednak, że niełatwo jest funkcjonować w świecie opartym na kłamstwie. Aborcjoniści gubią się już nawet we własnych „dogmatach”.

Według UNFPA (Fundusz Ludnościowy Narodów Zjednoczonych), funduszu ONZ prowadzącego działania związane z szeroko rozumianymi sferami praw kobiet, świadomego rodzicielstwa, poprawy warunków rodzenia oraz walki z chorobami przenoszonymi drogą płciową, rozwiązaniem dla aborcji selektywnej m.in. ze względu na płeć, nie jest ochrona dzieci płci żeńskiej przed „umyślną przemocą” [kolejna odsłona aborcyjnej nowomowy], ale „zapobieganie preferowaniu synów poprzez zmiany w systemie norm społecznych”.

Aborcyjna nowomowa…

W tegorocznym raporcie o stanie ludności świata, zawarte są sformułowania potępiające stosowanie aborcji jako metody eksterminacji dziewczynek, jednocześnie… odrzucające przepisy zakazujące seksistowskich praktyk. Organizacja pisze, że zakazy selekcji ze względu na płeć są często nieefektywne i także naruszając prawa reprodukcyjne kobiet, w tym dostęp do „bezpiecznej” aborcji w krajach, w których jest ona legalna. Sami już nie potrafią zdecydować: czy aborcja jest prawem kobiety, czy też trzeba zakazać aborcji selektywnej ze względu na płeć.

Obrońcy życia wiedzą i od lat powtarzają: każda aborcja to morderstwo i nie ma dla niej usprawiedliwienia. A aborcyjna rzeczywistość szybko weryfikuje frazesy o prawach kobiet i rzekomej walce o dobro kobiet.

Czytaj więcej na: https://www.lifesitenews.com/news/un-population-fund-defends-right-to-abort-female-half-of-population

Tekst: Monika M. Zając/ zycierodzina.pl