Portal Fronda.pl: Zmarł generał Kiszczak. Żałuje pan, że system sądownictwa III RP okazał się całkowicie niezdolny, by skazać go za jego zbrodnie?

Piotr Semka: Bezkarność generałów Jaruzelskiego i Kiszczaka będzie ważną informacją o skali wpływów środowiska twórców stanu wojennego. Nie sposób nie widzieć związków między tym stanem bezkarności, a uwikłaniem czołowych polityków „Solidarności” w relacje z SB oraz innymi kompromitującymi faktami z ich życia. Ktoś może powiedzieć: gdzie politycy, a gdzie sądy. Nie. To był system naczyń połączonych, utrzymywany jeszcze przez bezsilność polityków wywodzących się z „Solidarności”. Do tego dochodzi jeszcze kreowanie generała Kiszczaka na człowieka honoru przez Adama Michnika w wywiadzie, który przeprowadziły Monika Olejnik i Agnieszka Kublik.

Mówi się niekiedy, że wraz z generałem Kiszczakiem symbolicznie umiera Okrągły Stół. Jednak Andrzej Duda jest prezydentem zaledwie od kilku miesięcy, Prawo i Sprawiedliwość wygrało wybory niespełna dwa tygodnie temu. Nie za szybko na takie porównania, zwłaszcza, że przez osiem lat swoich rządów Platforma raczej tylko zakonserwowała istniejący system?

Dokładnie tak. Platforma nie zrobiła przecież nic, ab, na przykład, ukrócić praktykę przydawania asysty honorowej Wojska Polskiego na pogrzebach zbrodniarzy. Trzeba było bardzo zdecydowanych działań opinii publicznej, aby wreszcie Tomasz Siemoniak ten proceder zablokował. jednak, że zawsze

Jaruzelski trafił na Powązki, Kiszczak nie. Skąd ta różnica?

To bardzo proste. Bronisław Komorowski był zainteresowany uczestnictwem w mszy żałobnej za Jaruzelskiego, ponieważ zależało mu na głosach elektoratu komunistycznego w wyborach prezydenckich. Los Bronisława Komorowskiego za to bardzo pokarał.

Część komentatorów podkreśla, że po śmierci Kiszczaka otwiera się nowa przestrzeń dla badań historyków, którzy będą mogli teraz swobodniej podjąć temat działań generała. Podziela pan tę opinię?

Ci, którzy tak mówią, sugerują, że generał Kiszczak miał na tyle duże wpływy, że groził historykom. Pamiętam, że rzeczywiście dziwne cuda wyskakiwały czasami przed kolejnymi rocznicami grudnia. Niektórzy historycy zachowywali się w sposób zdumiewający. Myślę, że z czasem dowiemy się więcej. Trzeba postawić pytanie, czy tacy ludzie jak Jaruzelski i Kiszczak mieli na swoje rozkazy rozmaitych emerytowanych stałych SB-ków, którzy potrafili grozić nawet w ostatnich latach. To problem, który powinien być kiedyś wyjaśniony.

Wróćmy jeszcze do rozpadu systemu Okrągłego Stołu. Pięć lat prezydentury Andrzeja Dudy i cztery lata rządów Prawa i Sprawiedliwości wystarczą, by ten system całkowicie się rozpadł?

Wolę poczekać i dopiero wtedy się cieszyć. Jeśli ktoś otwiera szampana tylko dlatego, że nie żyje Kiszczak, a Kornel Morawiecki został marszałkiem seniorem… Ja już różne rzeczy widziałem. Wiem, jak ciężko ten układ wysadzić w powietrze. Dlatego nikt nie zmusi mnie, bym cieszył się już teraz. Poczekajmy na rozpad tego systemu. Na razie jestem ostrożny.

Zadam więc to pytanie ponownie za cztery lata.

Wychodzenie z postkomunizmu jest bardzo długim procesem. Bezkarność Kiszczaka i Jaruzelskiego wyraźnie to pokazuje. Trzeba też mocno podkreślić: Adam Michnik był moralnie odpowiedzialny za bezkarność tych zbrodniarzy. Trzeba to cały czas głośno powtarzać wszystkim tym, którzy będą opowiadać o Adamie Michniku jako o bohaterze „Solidarności”. Tak, był w tym ruchu, ale potem swoim zachowaniem w latach 90. przekreślił wszystkie swoje zasługi z tamtych lat.