Postępowanie prokuratorskie zostało zamknięte w kwietniu 2007 r. Proces ruszył w listopadzie 2008 r. To jedna z najobszerniejszych spraw w historii śląskiego sądownictwa. Już na etapie postępowania przygotowawczego śledczy zgromadzili 160 tomów akt głównych i kilkaset tomów załączników - czytamy na stronach tvp.info.



Krótka historia mafii paliwowej: "Założona przez Musialskiego w połowie lat 90. firma EM-Trans początkowo obracała  paliwami zupełnie legalnie. Zmieniło się to w 1997 r. Spółka kupowała od tego czasu nieobjęte wówczas akcyzą komponenty paliw, które były mieszane, przetwarzane na gotowe paliwo i legalnie sprzedawane odbiorcom. Od sprzedaży tego paliwa  nie odprowadzano jednak akcyzy; jednocześnie między EM-Transem a siecią tzw. firm-słupów utworzonych przez Musialskiego i jego wspólników zaczęły krążyć faktury. Dokumenty potwierdzały rzekome transakcje kupna przez te firmy od EM-Transu komponentów, a potem odsprzedawania EM-Transowi paliwa.  W ślad za fikcyjnymi fakturami przelewane były pieniądze - w rzeczywistości pochodzące z wyłudzonego podatku. Do prania pieniędzy pochodzących z tych przestępstw wykorzystywano inne firmy, ich skrytki i konta bankowe. Taka działalność była też możliwa dzięki współdziałaniu kilkudziesięciu osób" - czytamy na stronach tvp.info.



Śląskiemu „baronowi paliwowemu” zarzucono 28 przestępstw. Musialski już w czasie śledztwa przyznał się do zarzutów. Zaczął współpracować z prokuraturą w czasie trwającego blisko pięć lat aresztowania. W procesie, podobnie jak pozostali podsądni, odpowiadał z wolnej stopy. Zgodził się na podanie w prasie pełnego nazwiska.



Natomiast Andrzej Dolniak, śląski adwokat związany kiedyś z Samoobroną, nie przyznaje się do winy. Jak mówił, jego zatrzymanie „to ewidentna, bezczelna i ordynarna prowokacja”. Dostał 3 lata więzienia i został oskarżony o pranie 73 mln zł, pochodzących z przestępstw paliwowych popełnianych przez grupę przestępczą Musialskiego.

 

Z kolei karę 2,5 roku więzienia wymierzył w piątek Sąd Okręgowy w Katowicach właścicielowi biura detektywistycznego Krzysztofowi Rutkowskiemu, oskarżonemu o udział w grupie przestępczej, określanej jako śląska mafia paliwowa. Rutkowski został skazany za pranie brudnych pieniędzy, powoływanie się na wpływy w instytucjach państwowych; ma też zwrócić Skarbowi Państwa 2,9 mln zł pochodzących z przestępstwa. Zapowiedział apelację podaje tvp.info.

 

philo/tvp.info