- „Kaliningrad ma stanowić pistolet przystawiony do głowy Unii Europejskiej, w tym Polsce, stały straszak, który może destabilizować sytuację [w Europie]” – mówił w programie „W punkt” dr hab. Piotr Grochmalski z Instytutu Studiów Strategicznych Akademii Sztuki Wojennej.

Motywując swoje działania obecnością NATO w krajach bałtyckich, Rosja dozbraja swoje siły stacjonujące w Kaliningradzie. Trafiają tam m.in. nowe okręty, czołgi i rakiety.

- „Mówiąc najkrócej - Rosjanie używają Kaliningradu jako twierdzy, która ma stanowić bardzo zdecydowane wyzwanie dla bezpieczeństwa i stabilności europejskiej” – ocenia dr hab. Piotr Grochmalski.

- „Można widzieć pewną logikę - za każdym razem, gdy w Europie następuje głęboki kryzys, Rosja mobilizuje swoje aktywa, aby destabilizować” – dodaje.

Ekspert wskazuje, że od 2015 roku Rosja prawie pięciokrotnie powiększyła swoje siły na ternie Kaliningradu. W ten sposób, jak podkreśla, Rosjanie tworzą „swoisty straszak”, który ma pokazać, że są gotowi pierwsi uderzyć.

kak/Telewizja Republika, niezależna.pl