„Naukowa analiza zespołu śledczego wykonana przez Zespół badawczy Bellingcat jednoznacznie i bezsprzecznie wykazała, że fotografie satelitarne zostały antydatowane i cyfrowo zmienione programem Adobe Photoshop CS5” – pisze „Der Spiegel” o działaniach Rosjan w związku z katastrofą malezyjskiego samolotu MH-17, zestrzelonego nad Ukrainą w ubiegłym roku. Zachodnie dyplomacje wskazywały dość jednoznacznie, że za zestrzelenie odpowiadają Rosjanie. Ci jednak zrzucali winę na Ukraińców. Warto przypomnieć, że tezę Rosjan podchwycił Janusz Korwin-Mikke, przekonując, że Ukraińcy mogli chcieć zestrzelić samolot z Władimirem Putinem – i po prostu się pomylili.

„Der Spiegel” informuje, że 10 badaczy potwierdziło fałszerstwo Rosjan. Uczeni bardzo wnikliwie zanalizowali zdjęcia satelitarne przedstawione przez Moskwę już w kilka dni po zestrzeleniu MH-17. Okazuje się, że Rosjanie po prostu dodali do zdjęcia chmury. Co więcej fotografie pochodzą nie z lipca, kiedy doszło do katastrofy, ale z czerwca… Wreszcie Rosjanie przesunęli też baterie rakietowe i dodali niewystrzelone pociski do jednej z nich. Dzięki temu mogli dowodzić, jakoby MH-17 został zestrzelony przez BUK-a należącego do Ukraińców. Na rosyjskich zdjęciach nie było bowiem żadnego BUK-a po stronie rosyjskiej.

Tak z rosyjskimi fałszerstwami radzi sobie Zachód. A Polska? Cóż, nasza prokuratura wszystkie absurdy wykuwane w Moskwie bierze za dobrą monetę. Dlaczego, jaki ma w tym interes?

„Naukowa analiza zespołu śledczego wykonana przez Zespół badawczy Bellingcat jednoznacznie i bezsprzecznie wykazała, że fotografie satelitarne zostały antydatowane i cyfrowo zmienione programem Adobe Photoshop CS5” – pisze „Der Spiegel” o działaniach Rosjan w związku z katastrofą malezyjskiego samolotu MH-17, zestrzelonego nad Ukrainą w ubiegłym roku. Zachodnie dyplomacje wskazywały dość jednoznacznie, że za zestrzelenie odpowiadają Rosjanie. Ci jednak zrzucali winę na Ukraińców. Warto przypomnieć, że tezę Rosjan podchwycił Janusz Korwin-Mikke, przekonując, że Ukraińcy mogli chcieć zestrzelić samolot z Władimirem Putinem – i po prostu się pomylili.

„Der Spiegel” informuje, że 10 badaczy potwierdziło fałszerstwo Rosjan. Uczeni bardzo wnikliwie zanalizowali zdjęcia satelitarne przedstawione przez Moskwę już w kilka dni po zestrzeleniu MH-17. Okazuje się, że Rosjanie po prostu dodali do zdjęcia chmury. Co więcej fotografie pochodzą nie z lipca, kiedy doszło do katastrofy, ale z czerwca… Wreszcie Rosjanie przesunęli też baterie rakietowe i dodali niewystrzelone pociski do jednej z nich. Dzięki temu mogli dowodzić, jakoby MH-17 został zestrzelony przez BUK-a należącego do Ukraińców. Na rosyjskich zdjęciach nie było bowiem żadnego BUK-a po stronie rosyjskiej.

Tak z rosyjskimi fałszerstwami radzi sobie Zachód. A Polska? Cóż, nasza prokuratura wszystkie absurdy wykuwane w Moskwie bierze za dobrą monetę. Dlaczego, jaki ma w tym interes?

bjad/wpolityce/fronda.pl