Jak informuje "Dziennik Łódzki" w Piotrkowie Trybunalskim doszło do skandalicznego wydarzenia z udziałem ratownika medycznego. Chodzi o interwencję ratowniczą w karczmie „Pod Dobrym Aniołem” w Piotrkowie. Ratownik medyczny zaatakował 70-letniego chorego, a potem przedstawiał się... jako ofiara napaści

Oto historia: "70-letni Leon Kotyński, przedsiębiorca z Koszalina, wybrał się w interesach ze znajomym, panem Janem ..., do Końskich. Zatrzymali się w karczmie „Pod Dobrym Aniołem” i tu postanowili przenocować. Do późnej kolacji zamówili po piwie i po kieliszku. Pan Leon szybko źle się poczuł, nogi odmawiały posłuszeństwa. Obawiał się, że może to mieć związek z udarem mózgu i zawałem, które przeszedł (...) Żartował, że dożyje setki, ale gdy zorientował się, że nie może chodzić, poprosił o wezwanie pogotowia... - To był bardzo grzeczny i sympatyczny klient. Do czasu przyjazdu pogotowia zachowywał się bardzo spokojnie - zapewnia Beata Trelka, która „Pod Dobrym Aniołem” pracuje od 9 lat ".

A oto xco wydarzyło się po przyjeździe pogotowia: "Pierwszy raz spotkałam się z taką agresją" - mówi poszkodowany. " Po udarze mam niesprawną nogę, palce u ręki i chyba bełkoczę - mówi pan Leon. Lekarka, która badała mężczyznę pytała od razu czy pan Leon pił alkohol: " Potwierdziłam, ale to na pewno nie była duża ilość - dodaje. - Ten drugi pan przyniósł dokumenty, historię choroby. Zerknęłam, że ma dużo leków zapisanych. Na nagraniu z kamer monitoringu w karczmie widać, jak lekarka robi wywiad, pan Leon pokazuje dokumenty". Mężczyzna po chwili się zdenerwował: "Pani doktor zaczęła mi na „ty” mówić i od razu uznali, że jestem pijany" - opowiada. Po chwili mężczyzna zirytowany postawą lekarki uderza w stów.  Na filmie widać, jak lekarka zwraca się do ratownika i odsuwa od stolika, a do akcji wkracza sanitariusz. Młody, rosły mężczyzna łapie 70-latka za nos i przytrzymuje go w tej pozycji przez kilkanaście sekund, a gdy ten próbuje się bronić wymachując ręką, dostaje od ratownika w twarz. Potem sanitariusz łapie go za ucho lub włosy i szarpie. Mężczyzna, do którego wezwano pogotowie, opada bezwładnie. FILM ZOBACZ TUTAJ.

Co najbardziej skandaliczne, na drugi dzień po tym wydarzeniu szpital informuje media o... pobiciu ratownika medycznego przez pijanego, agresywnego 70-latka! Właściciel i personel lokalu są oburzeni. - Zachowanie ratownika było szokujące - uważa Czesław Krupski, właściciel karczmy, a wtórują mu barmanki. - Byłam przerażona tym, co zobaczyłam - mówi Beata Trelka.

W środę "Dziennik Łódzki" ujawnił rzeczniczce szpitala nagranie z monitoringu. Ewa Tarnowska-Ciotucha odmówiła jednak komentarza. Przekazała jedynie, że szpital wszczął postępowanie wyjaśniające i zwrócił się do właścicieli karczmy o udostępnienie nagrań z wszystkich kamer monitoringu. Ekipa pogotowia w ogóle nie chciała rozmawiać z reporterami. 

Szokujące, prawda!

mm/www.dzienniklodzki.pl